"Paliwo rakietowe grozi katastrofą ekologiczną"

Jeżeli Ukraina nie zutylizuje przechowywanego na jej terytorium paliwa rakietowego, to w ciągu trzech lat może dojść do katastrofy ekologicznej, której skutki odczują inne państwa - oświadczył wiceminister obrony Ukrainy Wołodymyr Tereszczenko.

W Kijowie odbywa się wspólne seminarium Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) i NATO poświęcone utylizacji paliwa rakietowego. Głównym punktem spotkania jest problem utylizacji 19 tys. ton paliwa typu "melanż".

Tereszczenko poinformował, że 60% paliwa do rakiet znajduje się w pojemnikach, które z każdym rokiem tracą swoje właściwości zabezpieczające. Grubość ścian pojemników zmniejszyła się dwa razy i stanowi dziś od 2,5 do 3 milimetrów - powiedział.

W tej sytuacji "melanż" można przechowywać jeszcze przez dwa-trzy lata - podkreślił wiceminister, zwracając się do OBWE i NATO z prośbą o pomoc w utylizacji groźnej substancji. Ukraina posiada osiem składów paliwa rakietowego.

Tereszczenko podkreślił, że władze Ukrainy opracowały w 1999 roku program utylizacji paliwa "melanż", który realizowano w ciągu następnych czterech lat. Pomimo dużych nakładów finansowych przeznaczonych na ten cel Ukraina nadal posiada 19 tys. ton tej substancji.

Wiceminister powiedział również, że w ciągu następnego dziesięciolecia Ukraina powinna zutylizować około 2,5 mln ton amunicji. Według niego, możliwości państwa finansowe pozwalają na utylizację 30 tys. ton starej amunicji rocznie.

W lutym NATO i Ukraina rozpoczęły realizację programu utylizacji zapasów amunicji. Dotychczas środki na ten cel w wysokości 2 mln 310 tys. euro wydzieliło dziewięć państw: USA, Wielka Brytania, Holandia, Norwegia, Luksemburg, Austria, Bułgaria, Słowacja i Litwa.

Do programu chce również przystąpić Unia Europejska, która rozważa możliwość zasilenia funduszu utylizacji amunicji 1 mln euro.

Jarosław Junko