PolskaPalikot: wszędzie powstają moje fankluby

Palikot: wszędzie powstają moje fankluby

Wszędzie powstają fankluby Janusza Palikota. 30% Polaków ufa Januszowi Palikotowi - wynika z ostatniego sondażu CBOS. Trudno się dziwić, że znajdują się też ludzie, którzy chcą wpłacać pieniądze - powiedział Janusz Palikot w programie "Gość Radia Zet" odnosząc się do doniesień "Rzeczpospolitej", według której jego kampanię do sejmu w 2005 roku finansowały osoby podstawione przez jego współpracownika, m.in. studenci. Była żona posła Maria Nowińska oskarża go na łamach "Dziennika": zażądał ode mnie deklaracji, że do końca życia nie wypowiem się na jego temat, ale zablokowali ją prawnicy. A następnie odciął mi prąd i gaz.

Palikot: wszędzie powstają moje fankluby
Źródło zdjęć: © WP.PL

30.03.2009 | aktual.: 30.03.2009 12:57

: Tu Radio ZET, Gość Radia ZET, a gościem Radia ZET jest Janusz Palikot, czy pan mnie słyszy. : Tak, słyszę, dzień dobry, witam panią. : Uroczo o panu mówi była żona. Była żona mówi o panu, że jest pan człowiekiem bez poglądów, może pan być ateistą i człowiekiem blisko związanym z Kościołem, co pan na to? : Ja, jeżeli chodzi o mój stosunek do Kościoła jestem tradycjonalistą, doceniam znaczenie Kościoła w walce o wolność i niepodległość w Polsce, jego rolę w walce o zwycięstwo „Solidarności” i demokracji w Polsce. Natomiast rzeczywiście, jeżeli chodzi o stosunek do Pana Boga to on jest raczej stosunkiem człowieka poszukującego niż mającego codzienny kontakt z Panem Bogiem. : Czyli była żona ma rację? : Znaczy, była żona - ja nie znam tej wypowiedzi. : No to jest wypowiedź z wywiadu w „Dzienniku”, gdzie również mówi o tym, że jest pan strasznie małostkowy, bo liczył pan sztućce, talerze, sprzęt kuchenny, itp., itd., każe pan jej przycinać bukszpan i w ogóle traktuje pan żonę, jak niewolnika, niewolnicę. :
Powtórzę jeszcze raz, ja od wielu lat nie widziałem się z moją byłą żoną. Nie utrzymuję z nią żadnych kontaktów, nie wydaję żadnych poleceń i w żaden sposób nie ingeruję w to, jak żyje, życzę jej wszystkiego dobrego. Mam nadzieję, że z tym programem skończy się ten dosyć żenujący spektakl, jaki wszyscy żeśmy urządzili w tej sprawie. : Ale kto urządził spektakl. : No, głównie dziennikarze „Dziennika”, prawda, pan Mazurek. Ja nawet, pan Mazurek się czuje… : Ale chyba nikt nie zmuszał pana żony do tego, żeby udzielała wywiadu. : Byłej żony, tak. Oczywiście, że nie. Ale pani zdaje sobie sprawę z tego, że ktoś, kto ma, kto żeruje na tym, że jakaś osoba sobie nie daje rady emocjonalnie z sytuacją, wypuszcza ją do różnych wypowiedzi trochę ośmieszając, no jest to rodzaj takiej hieny dziennikarskiej, jaką na pewno jest pan Robert Mazurek. A kolejny przykład w tej sprawie to samobójstwo Róży K., dziewczyny molestowanej przez policjanta. : Dobrze, ale proszę mi powiedzieć, czy według pana dziennikarz Robert Mazurek
jest hieną dziennikarską, która wykorzystuje naiwność pana żony? : Tak, tak uważam, że wykorzystuje tę naiwność. To jest zresztą nie pierwszy przypadek, bo ja rozumiem, że oni, koledzy pana Mazurka i koleżanki poczuli się dotknięci... : Ale ja myślę, że to jest obraźliwe chyba dla pana byłej żony, mówiąc o tym, że jest naiwna, to znaczy nie zdaje sobie sprawy z tego, co mówi? : No rozumie pani, że ktoś, kto głęboko przeżywa emocjonalnie jakąś sytuację, ta osoba często w sposób, przez kogoś sprytnego, cynicznego, zimnego może wypowiedzieć się w sposób, który stawia ją w złej sytuacji. To właśnie się zdarzyło w tym wywiadzie. Wszyscy, którzy to przejrzeli, czy przeczytali mają pewne poczucie zażenowania z powodu dziennikarza, który żeruje na takim właśnie problemie emocjonalnym. : No ja też się poczułam dziwnie, jak pomyślałam sobie, że facet każe kobiecie przycinać bukszpan. : No, ale to bzdura, wie pani. : I zabiera jej krajalnicę. : Pani redaktor, w ostatnim tygodniu przekazałem ostatnią część moich praw do
majątku Jabłonna, wartą około pięciu milionów złotych młodszemu mojemu synowi z pierwszego małżeństwa Aleksandrowi Palikotowi. Dwa lata wcześniej zrobiłem to w stosunku do starszego syna Emila. Łącznie w tym czasie przekazałem dziesięć milionów złotych, mniej więcej wartość tych praw. I proszę nie mówić tu o bukszpanie, czy o jakimś rachunku za prąd, bo to naprawdę jest żenujące. : Ale to nie ja, to pana była żona. : Nic na to nie poradzę, bardzo mi jest przykro z tego powodu. Mam nadzieję, że chłopcy to dobrze i dzielnie zniosą. : A czy pan obawia się byłej żony, na Wiejskiej, bo nie wyklucza w tym wywiadzie, że być może będzie kandydowała, kiedyś, w przyszłości? : Życzę jej powodzenia. : A co pan radzi, panie pośle, Lechowi Wałęsie, który powiedział po ostatniej publikacji, pisarza, historyka pana Zyzaka, że zamierza wyemigrować z Polski, że zamierza nie brać udziału w uroczystościach związanych z rocznicami „Solidarności”, w związku z tym, że ta książka szkaluje go, jest opluwany, itp., itd. : No
rzeczywiście mamy problem z IPN i trzeba oczekiwać od premiera Tuska i jego otoczenia z kierownictwa partii i rządu, jakiś zdecydowanych działań wobec antypolskiej i skandalicznej działalności IPN. Czas najwyższy coś z tym zrobić, nie możemy patrzeć bezradnie, jak z miesiąca na miesiąc topnieje kapitał tego autorytetu, jakim jest Lech Wałęsa i jedynego, gdzie takiego innego autorytetu nie mamy. : Dobrze, ale czego pan oczekuje, pan jest w Platformie Obywatelskiej, czego pan oczekuje od premiera. : No ja bym tu rekomendował daleko posunięte działania, nawet nie wykluczałbym likwidacji Instytutu. Nie ma sensu, żebyśmy opłacali instytut, który prowadzi tak naprawdę antypolską działalność. : No dobrze, ale czy uważa pan, że ta publikacja to jest publikacja pod auspicjami Instytutu? : No tak, po pierwsze to człowiek, który jest autorem tej książki jest pracownikiem Instytutu. Jak twierdzi materiał i tezy zgromadził w wyniku pracy w Instytucie. Wydaje mi się, że Instytut w tym sensie ponosi odpowiedzialność za
tego typu publikację i tego typu osobę. Trudno to sobie nawet w ogóle chcieć przedstawić jakoś inaczej, w żaden sposób nie dopuszczam, żeby ta książka mogła powstać, gdyby nie taka a nie inna działalność instytutu. : Ale wie pan to Lech Wałęsa walczył o wolność słowa. Ja rozumiem, że jest oburzony, ta książka jest tak droga, że mam nadzieję, że jej nikt nie kupi i teraz likwidować IPN, ponieważ ukazała się taka publikacja, która jest kalumnią, gdzie jakiś niemądry człowiek poszukuje dziecka nieślubnego Lecha Wałęsy. : No to jest niestety mniej więcej poziom Mazurka i byłej żony, czyli sprowadzenie wszystkiego naprawdę do jakiś żenujących, trzeciorzędnych historii. Współczuję w tym sensie Lechowi Wałęsie, ale powtarzam raz jeszcze no skądś się te rzeczy biorą. I to nie chodzi tylko o tę ostatnią książkę. Mieliśmy przed kilkoma miesiącami inną książkę, również napisaną przez współpracowników i wywodzących się z tego środowiska autorów – Cenckiewicza, w sprawie też zresztą Lecha Wałęsy. Mamy bardzo wiele
kontrolowanych przecieków z IPN dotyczących czy hierarchów Kościoła, czy różnych innych publicznych osób. Mamy wrażenie, ja mam takie wrażenie, że IPN jest dzisiaj narzędziem w rękach określonej grupy politycznej, która wypuszczając takie a nie inne informacje mniej lub bardziej spreparowane realizuje określone cele polityczne. To nie jest jednak wolność słowa. : No dobrze, ale to Platforma, ale przypomina pan sobie, że to Platforma Obywatelska obiecywała otwarcie. : Jan Rokita – tak. : Nie, nie Jan Rokita, Jana Rokity już nie było proszę pana, premier Donald Tusk, Platforma Obywatelska ta w obecnym wydaniu, w tym sejmie, obiecywała, że za chwilę coś państwo zrobią i będą otwarte wszystkie archiwa i co? : Ja bym, powtórzę jeszcze raz, jeżeli o mnie chodzi, będę rekomendował kierownictwu partii likwidację IPN i otwarcie wszystkich archiwów. Mam nadzieję, że podobną decyzję podejmie kierownictwo partii. : I na koniec chciałam się od pana dowiedzieć w sprawie „Rzeczpospolitej”, która opisuje, że na kampanię
wyborczą Palikota w 2005 roku zrzuciło się 51 osób, w tym studenci, tak pana kochają, że wpłacali na pana konto po dwadzieścia tysięcy złotych? : Przesłuchiwała te osoby prokuratura radomska prowadząc śledztwo przez dwa lata, żaden z tych studentów nie stwierdził, powtarzam, żaden nie stwierdził, że pieniądze otrzymał od kogokolwiek innego, niż od swoich rodziców, albo, że były to inne, niż jego własne oszczędności. I sprawa została umorzona, to między innymi dlatego właśnie, że ci studenci tak zeznali. Były tam cztery inne osoby, ale to nie są akurat studenci… : Ale proszę powiedzieć, czy pan znał tych studentów, którzy wpłacali na pana po 20 tysięcy? : Nie, większości nie. : Boże, jak się tak mogli zakochać w panu, no niby dla pana to nie jest tak dużo 20 tysięcy. : Powstają wszędzie, pani redaktor, fan kluby Janusza Palikota. Na spotkania przychodzą setki osób, 30% Polaków ufa Januszowi Palikotowi według ostatniego sondażu CBOS, trudno się dziwić, że znajdują się też ludzie, którzy chcą wpłacić pieniądze.
No, cieszę się, że to są akurat studenci. : No, zobaczymy jakie będą pana notowania po ostatnim wywiadzie pana eksmałżonki, najgorsza jest zemsta byłych żon. : Nie martwię się. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Janusz Palikot, Platforma Obywatelska.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (71)