Palikot przeprosił za "biznes prostytucyjny"
Poseł PO Janusz Palikot przeprosił b. prokuratora apelacyjnego w Lublinie Roberta Bednarczyka i zastępcę komendanta wojewódzkiego policji Jana Rawskiego za swoje wypowiedzi w sierpniu ubiegłego roku, w których sugerował m.in. ich związki z "biznesem prostytucyjnym".
29.01.2008 | aktual.: 29.01.2008 15:10
Wypowiedzi te były wynikiem nieporozumienia będącego konsekwencją niesprawdzonych informacji. Moją intencją nie było zniesławienie panów Bednarczyka i Rawskiego, a jedynie wyjaśnienie tych kwestii - oświadczył Palikot.
Lider PO na Lubelszczyźnie dodał, że jego przeprosiny to rezultat ugody zawartej z Bednarczykiem i Rawskim za pośrednictwem prawników.
W sierpniu ubiegłego roku, na konferencji prasowej, Palikot krytykując pracę lubelskiej policji, domagał się wyjaśnienia relacji między ówczesnym prokuratorem apelacyjnym w Lublinie Robertem Bednarczykiem, a wicekomendantem wojewódzkim policji Janem Rawskim ze względu na - jak powiedział - poszlaki "wskazujące na daleko idące nieprawidłowości dotyczące tych osób".
Zapytany, o jakie nieprawidłowości chodzi, Palikot mówił wówczas, że "jest szereg bardzo poważnych sugestii dotyczących biznesu prostytucyjnego, czerpania zysków z agencji towarzyskich, zaginięcia broni i ukrycia później szczegółów dochodzenia w tej sprawie i szereg innych spraw".
Broń Bednarczyka zginęła z jego gabinetu następnego dnia po objęciu przez niego funkcji prokuratora apelacyjnego, w lutym 2006 r. Sprawcy kradzieży nie ustalono. Postępowanie w tej sprawie prowadziła prokuratura apelacyjna we Wrocławiu, zostało ono umorzone.
Bednarczyk i Rawski w przeszłości współpracowali przy zwalczaniu gangów zajmujących się m.in. czerpaniem zysków z prostytucji.