PolskaPalikot na wagarach: pensję i tak rozdaję potrzebującym

Palikot na wagarach: pensję i tak rozdaję potrzebującym

Wiceszef klubu PO Janusz Palikot prowadzi w niechlubnym rankingu posłów, którzy w 2009 roku mieli najwięcej nieusprawiedliwionych nieobecności na posiedzeniach sejmu - ustalił portal tvp.info. - Pensję i tak rozdaję potrzebującym - tłumaczy się.

Palikot na wagarach: pensję i tak rozdaję potrzebującym
Źródło zdjęć: © PAP

Kancelaria sejmu udostępnia na razie dane z pierwszych dziesięciu miesięcy 2009 roku. W tym okresie Palikot miał 18 nieusprawiedliwionych nieobecności. To co prawda mniej niż wicepremier Waldemar Pawlak z PSL (44 nieobecności) i wiceszef resortu infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz z PO (32 nieobecności), ale na ich korzyść przemawia fakt, że są członkami rządu. Spośród posłów nie wchodzących w skład gabinetu Donalda Tuska Palikot zanotował najgorszy wynik.

- To doprawdy jakiś żart! Wydaje mi się, że chodzę zawsze! - komentuje dla portalu tvp.info Janusz Palikot. - Proszę wziąć pod uwagę fakt, że niektóre posiedzenia komisji "Przyjazne Państwo" odbywają się poza tygodniami sejmowymi i też jestem na nich obecny - dodaje.

Po Januszu Palikocie najwięcej nieusprawiedliwionych nieobecności (dziewięć) miał Zbigniew Ziobro z PiS (obecnie europoseł), który często tłumaczył, że w pracy w parlamencie przeszkadza mu liczba śledztw, w ramach których jest wzywany na świadka. Osiem nieusprawiedliwionych nieobecności miał poseł PO Stanisław Huskowski, a siedem jego klubowy kolega Łukasz Gibała. - Zazwyczaj byłem w czołówce rankingu, ale z drugiej strony. W tym roku kandydowałem do europarlamentu i stąd tych kilka nieusprawiedliwionych absencji - mówi Stanisław Huskowski.

W dniu posiedzeń sejmu na około godzinę wystawia się w kuluarach listę obecności. Jeśli poseł był nieobecny z jakiegoś ważnego powodu, może przedstawiać usprawiedliwienie. Później właściwie nikt nie weryfikuje usprawiedliwień. Nie jest więc wykluczone, że sporządzona przez kancelarię sejmu lista nie pokazuje całej prawdy o absencji posłów.

Za każdy dzień nieusprawiedliwionej obecności marszałek potrąca posłowi jedną trzydziestą uposażenia i diety parlamentarnej, czyli około trzystu złotych. Janusz Palikot jest posłem zawodowym od września, wcześniej pobierał tylko dietę, więc za każdy dzień nieobecności tracił tylko 80 złotych. Uważa, że strat finansowych nie odczuł. - Pensję i tak rozdaję potrzebującym - chwali się.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)