Palikot chce zrzec się immunitetu; "sprawa jest błaha"
Marszałek sejmu Bronisław Komorowski poinformował, że otrzymał od posła Janusza Palikota (PO) wniosek o uchylenie mu immunitetu. Według Komorowskiego pomimo, iż sprawa Palikota jest "błaha", musi zostać uruchomiona cała "machina proceduralna", która wymaga zaangażowania komendanta głównego policji, prokuratora generalnego, marszałka sejmu oraz komisji regulaminowej.
- Sprawa jest błaha, bo dotyczy kwestii zapłacenia mandatu, kary za złamanie porządku ulicznego. Takich spraw jest parę w sejmie, dotyczą najczęściej kwestii związanych z mandatami za przekroczenia w ruchu drogowym i to wygląda niepoważnie - powiedział Komorowski. W jego ocenie, należałoby wprowadzić pewne ograniczenia immunitetu poselskiego, aby uniknąć problemów dotyczących m.in. płacenia mandatów i kary grzywny przez parlamentarzystów. Podkreślił, że już w ubiegłym roku zaproponował klubom tego typu rozwiązania.
- Przedstawiłem klubom propozycję ograniczenia immunitetu parlamentarnego, tak aby sam parlamentarzysta, jeśli staje w sytuacji takiej, że trzeba zapłacić karę grzywny czy mandat, mógł to zrobić. Dzisiaj w świetle prawa nie może i stąd jest uruchamiana cała procedura uchylania immunitetu - mówił marszałek sejmu. Dodał, że Palikot nie jest jedynym posłem, wobec którego została uruchomiona na wniosek policji procedura uchylenia immunitetu. Jak zaznaczył, podobne sprawy dotyczą zarówno posłów z klubów opozycyjnych, jak i koalicji rządzącej.
W ostatnim tygodniu do sejmu przesłane zostały dwa wnioski policji o uchylenie immunitetów - wiceprzewodniczącego klubu PO Janusza Palikota i posła PiS Wojciecha Kossakowskiego. Komenda Główna Policji wystąpiła też z takim samym wnioskiem w sprawie posła PSL Eugeniusza Kłopotka. Zgodnie z procedurą Prokuratura Krajowa przekazuje marszałkowi Sejmu wnioski policji o uchylenie immunitetu, mimo że dotyczą one wykroczeń.
Sprawę Palikota prowadzi lubelska policja. Chodzi o zeszłoroczny happening Palikota w Lublinie, który miał być odpowiedzią na informację o dużych zakupach "małpek" z alkoholem dla kancelarii prezydenta. Poseł przyniósł kosz małych buteleczek, sam pił alkohol, do picia zachęcił też dwóch przechodzących mężczyzn, a później zapłacił za nich mandat. Zdaniem funkcjonariuszy naruszył w ten sposób dwa artykuły kodeksu wykroczeń. Pierwszy dotyczy picia alkoholu w miejscu publicznym oraz nakłaniania do tego innych osób; drugi uiszczenia grzywny w zamian za osobę, która nie jest osobą najbliższą.
Palikot zapowiedział już, że zrezygnuje z immunitetu. - "Natychmiast rezygnuję z immunitetu poselskiego. Nie będę kręcił tak jak Zbigniew Ziobro i inni. Zwróciłem się do marszałka sejmu o przedstawienie odpowiedniego zawiadomienia" - napisał poseł w krótkim oświadczeniu, przekazanym mediom.
Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski poinformował, że sprawy dwóch pozostałych posłów dotyczą przekroczenia prędkości. Zgodnie z regulaminem sejmu, Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich rozpatruje przekazane przez marszałka sejmu wnioski w sprawie wyrażenia zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności za przestępstwo lub wykroczenie. Jeśli poseł sam nie zrzeknie się immunitetu, sejm rozpatruje sprawozdanie komisji wysłuchując jedynie sprawozdawcy; prawo do zabrania głosu przysługuje również posłowi, którego wniosek dotyczy.