Palikot: chcę wynająć willę prezydenta, daję 40 tys. zł
Janusz Palikot zwrócił się do Lecha Kaczyńskiego o wynajęcie willi w Klarysewie, którą Kancelaria Prezydenta udostępniła wcześniej odpłatnie Jarosławowi Kaczyńskiemu. Poseł PO gotów jest przebić ofertę prezesa PiS i oferuje 40 tys. zł za trzy dni najmu rezydencji.
W piątek "Rzeczpospolita" i "Polska" informowały, że prezes Jarosław Kaczyński zaszył się w prezydenckiej wilii w podwarszawskim Klarysewie i pracuje nad nowym programem partii. Prezes musi dopieścić program, ma do tego prawo jako szef partii - mówił "Polsce" Jarosław Zieliński, sekretarz generalny PiS.
Nie tylko Jarosław Kaczyński, ale każdy może sobie wynająć prezydencką willę - mówiła w niedzielę w Radiu Zet posłanka PiS Elżbieta Jakubiak komentując sprawę wynajęcia rezydencji przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Za ciszę i spokój, potrzebną do pracy nad nowym programem partii były premier zapłacił 35 tys. zł, co w piątek potwierdził prezydent. To bardzo słona cena - podkreślił Lech Kaczyński.
Po co Palikotowi willa prezydenta?
Janusz Palikot tłumaczył na konferencji prasowej, że chce zorganizować w prezydenckiej willi konferencję naukową pt. "Willa w Klarysewie - postkomunistyczna rezydencja prezydenta RP".
Szczególnie interesuje mnie wątek związany z sakralizacją rezydencji w okresie komunistycznym, co stoi w opozycji do renesansu i odrodzenia, kiedy willa stała się symbolem przestrzeni publicznej zdesakralizowanej - mówił Palikot na konferencji prasowej w Sejmie. Byłoby fantastycznie, gdyby wyborni specjaliści od problematyki willi mogli się spotkać właśnie w Klarysewie i przez kilka dni dyskutować o tym fenomenie - dodał.
Poseł Platformy powiedział, że nie zna cennika wynajmu willi, więc proponuje 40 tys. zł za trzy dni - o 5 tys. zł więcej niż zapłacił Jarosław Kaczyński. "Kwota ta uwzględnia opłatę klimatyczną za korzystanie z inspirującej atmosfery rezydencji sławnego lokatora" - napisał Palikot w piśmie do szefa Kancelarii Prezydenta Piotra Kownackiego. Podkreślił jednocześnie, że willa w podwarszawskim Klarysewie była w czasach PRL miejscem narad przedstawicieli państw Układu Warszawskiego, a Edward Gierek (I sekretarz KC PZPR w latach 1970-80) mieszkał tam aż 10 lat.