Palikot chce spotkań z prezydentem i premierem ws. mediów publicznych
Podział mediów publicznych na pion komercyjny i misyjny oraz likwidacja abonamentu - to pomysły Ruchu Palikota na rozwiązanie problemów mediów publicznych. Janusz Palikot zapowiedział, że zwróci się do prezydenta i premiera z propozycją spotkań w tej sprawie.
Propozycje Ruchu Robert Kwiatkowski. Potrzebę zmian w mediach publicznych uzasadniał tym, że są one "w nieustającym kryzysie" i "za chwilę może im zabraknąć pieniędzy".
08.10.2012 | aktual.: 08.10.2012 16:09
Palikot zapowiedział, że jeszcze w poniedziałek zwróci się z propozycją spotkań w tej sprawie do prezydenta Bronisława Komorowskiego, premiera Donalda Tuska, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii Telewizji (KRRiT) Jana Dworaka oraz ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. Wyraził nadzieję, że spotkania odbędą się w ciągu dwóch tygodni.
Propozycje Ruchu przedstawił na konferencji były prezes TVP, a obecnie członek rady programowej przy think tanku Ruchu Palikota Robert Kwiatkowski. Potrzebę zmian w mediach publicznych uzasadniał tym, że są one "w nieustającym kryzysie" i "za chwilę może im zabraknąć pieniędzy". Jego zdaniem zarówno KRRiT, jak i władze mediów publicznych "niewiele robią, by zmienić tę krytyczną sytuację, (...) a rząd zamiast działać, proponuje dyskusję".
- Po pierwsze proponujemy ogłoszenie końca abonamentu razem z 2013 rokiem, ale przestajemy płacić od razu - mówił Kwiatkowski. Zgodnie z propozycją Ruchu, rząd miałby - tytułem rekompensaty za zwolnionych z płacenia abonamentu - przekazać KRRiT 591 mln zł w tym roku i tyle samo w przyszłym.
"Skarb Państwa i KRRiT zezwalają, by TVP1, TVP2, program pierwszy i trzeci Polskiego Radia (PR1 i PR3) działały jak media komercyjne" - to kolejny punkty programu Ruchu. Według RP, dzięki temu powstałby pion komercyjny i fundament do finansowania misji publicznej.
Z kolei - według propozycji Ruchu - pion misyjny tworzyłyby TVP Kultura, TVP Info, nowo powstały program TVP dla dzieci, a także PR2 i PR4. Miałby one zaprzestać nadawania reklam, a ich działalność miałaby być finansowana z przychodów uzyskiwanych przez pion komercyjny (TVP1, TVP2, PR1 i radiową Trójkę). Według propozycji Ruchu, od sierpnia 2013 roku zasięg kanałów należących do pionu misyjnego byłby ogólnopolski.
- W ten sposób wydzielamy wewnątrz istniejących struktur (...) dwa piony: pion komercyjny oraz pion misyjny - tłumaczył Kwiatkowski. Według niego proponowany przez Ruch system "uzależnia media publiczne od widzów, obywateli, a uniezależnia od polityków".
Natomiast - według propozycji Ruchu - państwo przejęłoby na swoje utrzymanie i zlecałoby nadawanie kanałów: TVP Polonia, Biełsat i serwisów Polskiego Radia dla zagranicy.
Ponadto Ruch Palikota chce, by regionalne rozgłośnie Polskiego Radia i oddziały terenowe TVP działały w takim zakresie, w jakim obywatele z danego regionu będą je utrzymywać poprzez dobrowolny odpis od podatku dochodowego (rozwiązanie analogiczne jak w przypadku organizacji pożytku publicznego). - Możliwość tego odpisu wyniesie w przypadku oddziału terenowego TVP ok. 1 proc., a w przypadku rozgłośni Polskiego Radia 0,5 proc. - mówił Kwiatkowski.
Ponadto - kontynuował - Polskie Radio mogłoby ubiegać się o kolejne 0,5 proc. odpisu dla swej działalności misyjnej. Zwrócił uwagę, że obywatele będą mogli odpisać w sumie 1 proc. dla radiofonii publicznej i 1 proc. dla swej telewizji (regionalnej).
Jak mówił, według propozycji Ruchu media regionalne mogłyby nadawać reklamy oraz ubiegać się o dotacje samorządowe na działania zlecone.
Program RP zakłada też, że media publiczne miałyby zapewnić w internecie swobodny dostęp do swoich produkcji do niekomercyjnego wykorzystania.
Janusz Palikot przekonywał, że program jego formacji jest realny i godzi sprzeczne oczekiwania. - Te trzy sprzeczne oczekiwania: Kazimierza Kutza: "niech telewizja zdechnie", Donalda Tuska: "abonament po moim trupie" i Agnieszki Holland: "telewizja bez reklam", próbowaliśmy pogodzić - powiedział.
Wyraził nadzieję, że dojdzie do spotkań w sprawie propozycji Ruchu. Po nich - według polityka - mogłoby się odbyć coś w rodzaju okrągłego stołu w sprawie mediów publicznych.