"Palikot brutalnie to wykorzystuje, ludzie dali się oszukać"
Janusz Palikot patrzy na politykę bardzo bezwzględnie. Robi sondaże, patrzy na to, co jest w danym momencie popularne, na czym można zyskać popularność i bezwzględnie po prostu, brutalnie to wykorzystuje. Ludzie dali się oszukać - powiedziała w audycji "Gość Radia ZET" posłanka PiS Małgorzata Gosiewska.
18.10.2011 | aktual.: 18.10.2011 14:51
: A gościem Radia ZET jest Małgorzata Gosiewska, Prawo i Sprawiedliwość, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Pani poseł, jak pani myśli skąd się wziął sukces Janusza Palikota i jego Ruchu, czterdzieści mandatów. : To jest trudne do oceny, na pewno w dużej mierze z niezadowolenia społecznego, też z takiej od paru lat obserwowanej krytyki i ośmieszania klasy polityków, generalnie, no już takiego upadania prawie że na dno, że ten polityk to jest w ogóle to już coś najgorszego na świecie, tak, najgorszy zawód, najgorszy człowiek, ja się z tym spotykam bardzo często. Bo ja się na przykład nie boję swoich wyborców, ja jak prowadzę kampanię, czy później, po prostu często rozmawiam z ludźmi, wychodzę na ulice, rozdaję sama ulotki. : Ale Janusz Palikot też był przecież przez wiele lat politykiem Platformy Obywatelskiej. : On w ogóle bardzo się zmienia, raz jest taki, innym razem inny, raz wypowiada się bardzo pozytywnie w kontekście krzyża, teraz ten krzyż chce zdejmować. No, jest to facet, który
patrzy na politykę bardzo bezwzględnie. Robi, patrzy na sondaże, patrzy na to, co jest w danym momencie popularne, na czym można zyskać popularność i bezwzględnie po prostu brutalnie to wykorzystuje. Ludzie dali się oszukać. : Dali się oszukać? A może to jest tak, że po prostu mają dosyć ingerencji Kościoła w życie publiczne. : Ale jakiej ingerencji Kościoła, gdzie ta ingerencja Kościoła jest tak naprawdę? : No jeżeli księża mówią na kogo głosować. : Nie mówią. : No mówili w czasie kampanii wyborczej. : Ale ja się z tym nie spotkałam na przykład. : Nie spotkała się pani. : Jakoś nie słyszałam żeby ktokolwiek na przykład namawiał żeby na mnie głosować. Chodzę do kościoła i naprawdę nie słyszałam żeby też namawiano. : Jeżeli krytykowany jest poseł, który ośmielił się nie głosować za ustawą, która zakazuje aborcję. : No są pewne sprawy ważne dla Kościoła. Kościół ma prawo do krytyki w swoich bardzo istotnych sprawach. Kościół powinien nawet zachęcać ludzi do udziału w wyborach, do podejmowania decyzji. : Ale
nie wskazywać na kogo. : No pewnie tak, ale jeśli... : No całe Radio Maryja było zaangażowane w kampanię Prawa i Sprawiedliwości. : Ale nie mojej. : Pani nie. : No właśnie. : Pani się udało wejść bez angażowania Radia Maryja. : Nie powiem żeby to było takie, że się udało. Ja po prostu pracuję na to i myślę, że ciężka praca tak naprawdę przynosi najlepsze i najfajniejsze sukcesy. : Gościem Radia ZET jest Małgorzata Gosiewska, pani poseł, gdyby pani była w sejmie w poprzedniej kadencji, czy głosowałaby pani za całkowitym zakazem aborcji, tak jak głosowało Prawo i Sprawiedliwość? : To jest taki temat, w którym, o którym bardzo trudno, bardzo tak jednoznacznie rozstrzygać. Z jednej strony jestem oczywiście za ochroną życia, nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy trzeba by pozbawiać dziecko życia, bo dla mnie to nie jest płód, to jest dziecko. Są pewne dylematy, gdy chodzi o dziewczynę młodą, dziecko, zgwałcone, ale cóż winne to maleńkie dziecko, które to dziecko ewentualnie nosi w sobie. No powstało w wyniku
gwałtu, ale jest życiem, więc to są dylematy, które jest rzeczywiście ciężko rozstrzygać. Ale jeśli jesteśmy za ochroną życia, no to chrońmy to życie. : Czyli rozumiem, że pani by głosowała za. : Za ochroną życia. : Czyli kazałaby pani zgwałconej dziewczynie rodzić... : Nie kazała, pomagałabym jej. : No tak. : Pomagałabym jej żeby się z tą traumą uporała, ona nie musi tego dziecka wychowywać. Naprawdę tyle ludzi czeka na dziecko, nie może mieć własnego dziecka, tyle ludzi zajęłoby się takim dzieckiem, dlaczego je zabijać, dlatego tylko, że miało nieszczęście, że trafiło... : Ale parę lat temu był konsensu w sprawie aborcji, po co to naruszać, i z jednej strony i z drugiej strony, bo SLD chciałoby z kolei liberalizacji, a Prawo i Sprawiedliwość w drugą stronę. : No, ale to był temat, który był w poprzednim parlamencie. Ja mam nadzieję, że w tej chwili bynajmniej w tym pierwszym okresie naprawdę zajmiemy się sprawami najważniejszymi. Nie kwestią zmiany ustawy aborcyjnej, nie krzyżem w sejmie, który jest dla
mnie ważny, ale to nie jest temat, który zajmuje Polaków, czy bynajmniej powinien. Powinniśmy zająć się... : No zajmuje Polaków, okazuje się, że 71 proc. Polaków, to są badania OBOP dla „Gazety Wyborczej” jest za tym żeby krzyż wisiał w sejmie. : Tak, tak, tylko że nie tym powinniśmy się zajmować, bo za chwilę się obudzimy z wielkim ruchem młodzieży bezrobotnej na ulicach, z tym, z czym się budzi Europa, ja się tego obawiam. Tylu młodych ludzi jest bez pracy. To jest zagrożenie, tym się powinniśmy zająć. : Myśli pani, że premier Donald Tusk zapewni im pracę? : No nie zapewnił przez cztery lata. Problem jest coraz większy. Ja powiem, już to raz opowiadałam, bo jest to sytuacja niesamowita, my sobie pokazujemy, jakie są procenty bezrobocia, że tylu młodych ludzi. Moja przyjaciółka skończyła studia wyższe. Poszła do urzędu pracy, nawet nie po to żeby koniecznie się zarejestrować, ale pomyślała, że otworzy działalność gospodarczą, przy pomocy urzędu pracy jako bezrobotna. W kolejce do zarejestrowania się jako
bezrobotna była 488, jeden dzień z pracy, jednego z warszawskich urzędów pracy, to jest dramat po prostu. : Jaki ma pani pomysł żeby zlikwidować bezrobocie. : To nie jest jeden pomysł. To jest potrzeba szeregu działań, ale też działań, które pomagają w aktywizacji osób bezrobotnych. Jak mówię, ona poszła nie po to żeby się tylko zarejestrować i wziąć zasiłek, ale poszła żeby ewentualnie uzyskać środki na rozpoczęcie własnej działalności, ma pomysł świetny dziewczyna i okazuje się, że już do końca roku nie ma żadnych środków dla absolwentów wyższych uczelni. : Czy pani, jako poseł będzie mogła coś w tej sprawie zrobić w parlamencie? : Mam nadzieję, że tak, że oczywiście, jako poseł opozycji będzie to bardzo trudne, ale ja się tym nie przejmuję, ja uważam, że do pozytywnych działań można szukać sojuszników nie tylko we własnym ugrupowaniu, ale również w innych ugrupowaniach. To krótkie doświadczenie sejmowe, te krótkie dwa lata, które mam za sobą pokazały mi, że można, że tak jak walczyłam o przywrócenie
funduszu alimentacyjnego i udawało mi się przekonać do tego i posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej i posłów Platformy Obywatelskiej, tak w przypadku innych pozytywnych rozwiązań uda się to czasami zrobić ponad podziałami politycznymi. : Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość przegrało wybory? : No widocznie to nie jest jeszcze ten czas, widocznie to jeszcze nie jest ten moment. : Ale był ten czas, ten czas się skończył w ostatnim tygodniu kampanii wyborczej, bo były... : To nie jest tak, a kto tak powiedział, a skąd to wiemy? : No z badań. : Nie, ale badania, w zasadzie cały czas badania pokazywały, że PiS przegrywa, tak. : Nie, Jarosław Kaczyński mówił na konferencji prasowej : Potem było takie małe wahnięcie. : Jarosław Kaczyński ciągle powtarzał na konferencjach prasowych dziennikarzom, że jest minimalna różnica między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską, a nawet ma takie badania, gdzie Prawo i Sprawiedliwość ma więcej punktów, to są słowa pani szefa. : No tak, no ja tych badań nie widziałam, bo te
badania no nie były znane szerokiemu... ja też zajęłam się po prostu swoją jakby własną kampanią, ale ta moja własna kampania była elementem kampanii Prawa i Sprawiedliwości. I tym się zajmowałam, a nie sondażami. Ja nie wiem dlaczego taki wynik osiągnęliśmy, to nie jest przegrana. Jesteśmy silną opozycją i będziemy dalej pracować. : No jest to jednak przegrana, no bo to jest szósta przegrana, jeżeli się jest opozycją po raz szósty, no to jest to przegrana. : Ale za siódmym razem wygramy pani redaktor, ja głęboko w to wierzę. : A czy sądzi pani, że powinna nastąpić zmiana szefa partii? : Nie, ja jestem w partii, której szefem jest Jarosław Kaczyński i w takiej partii chcę być i w takiej partii chcę pracować. : A chciałaby pani być w partii Zbigniewa Ziobry. : Ale ja nie muszę dokonywać tego wyboru. : Pytam dlatego, że... : Ja jestem w jednej partii ze Zbigniewem Ziobro, ja go bardzo szanuję, jak wielu innych działaczy tej partii, ale szefem tej partii i niekwestionowanym liderem jest Jarosław Kaczyński. :
Mówi Małgorzata Gosiewska, www.radiozet.pl, zapraszam dalej, Monika Olejnik. : Wczoraj Tadeusz Cymański powiedział, że taką osobą, która mogłaby zastąpić to jest, oczywiście nie mówił, że w tej chwili, ale jest Zbigniew Ziobro, czy to jest taka jedyna postać w Prawie i Sprawiedliwości, która by mogła być przywódcą? : Ale ja w tej chwili w ogóle nie rozważam takiego wariantu. To jest jakby, nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Ja naprawdę, ja oczywiście szanuję program Prawa i Sprawiedliwości, sama staram się w ten program też coś z siebie dawać, ale ja jestem w partii Jarosława Kaczyńskiego. Tak jak byłam blisko śp. Lecha Kaczyńskiego, tak jestem, staram się blisko być Jarosława, to jest dla mnie najważniejsze. Ja byłam w Porozumieniu Centrum, oczywiście dla programu, dla pewnych priorytetów, jakie miała ta partia, ale ja do niej poszłam ze względu na śp. Lecha i na Jarosława. To są moi liderzy i ja wiem, że praca dla nich ma sens po prostu, bo oni pracują dla Polski, ja naprawdę w to wierzę. : No dobrze,
ale czy według pani w partii powinny być jakieś rozliczenia, no bo jednak kampania była udana, ale nie do końca, bo ten ostatni tydzień pomimo tego, wiem, że pani była zajęta swoją kampanią, no ale zapewne docierały do pani wieści z tego, co się dzieje. : Tak, ja to rozumiem, oczywiście, że docierały i zajęta swoją tak, ale nie w oderwaniu od wszystkiego, co się dzieje wokół. Przyjdzie czas na tego typu rozważania w partii, bo ta analiza jest potrzebna, po to żeby te wybory wygrać, żeby wiedzieć w jaki sposób, gdzie popełniliśmy błędy po to żeby ich unikać. Ale to musi być spokojna analiza. Więc przed nami posiedzenie rady politycznej, to będzie dobre miejsce do takiej dyskusji, ale dyskusji spokojnej i merytorycznej. : Bez rwania szat. : Ale oczywiście, że tak, wierzę, że tak będzie. : A czy pomagała kampanii, kampania „Gazety Polskiej Codziennej”, gdzie w ostatnim tygodniu na pierwszej stronie był tytuł „Lech Kaczyński został zamordowany”? : Ja nawet powiem szczerze, że widocznie przeoczyłam ten moment,
trudno mi oceniać, jakby nie byłam też, moja osoba nie była tam prezentowana w tej gazecie, więc trudno mi oceniać jakby wkład gazety w kampanię wyborczą, bo wiem, że wielu kandydatów na przykład miało możliwość prezentowania się, ich ocena pewnie będzie w tym momencie zupełnie inna, nie wiem. : A dlaczego pani nie była prezentowana w „Gazecie Polskiej”? : Nie wiem, a to po prostu myślę, że to pytanie należałoby zadać redaktorowi naczelnemu, nie wiem. : A pani chciała, czy nie, znaczy w ogóle... : Ja nigdy nie zabiegam o takie sprawy. Dostaję zaproszenie to je przyjmuję, staram się być tam, gdzie takie, skąd jest takie zaproszenie spływa, ale stamtąd nie było, nie wiem. : Z Radia Maryja też nie było zaproszeń? : Też nie było. : No dobrze, a wracając do tych spraw, pani mówi, że nie jest ważne, a jednak jest ważne dla młodych ludzi, czy według pani metoda in vitro powinna być finansowana z budżetu państwa. : Tu odpowiem, że zdecydowanie nie, ponieważ jakby abstrahując od samej metody, tak i oceny i tutaj
stanowiska Kościoła, ale jeśli chodzi o finansowanie, jeśli nie stać nas na pomoc ludziom chorym na SM, ludziom młodym, którzy w zasadzie dopiero co wkroczyli w dorosłe życie, rozpoczęli jakąś pracę zawodową, czasami pierwsze kroki w swojej karierze i nagle zostają skazani docelowo na wózek i postępujące problemy zdrowotne i nie ma dla nich pomocy. I nie ma dla nich finansowania leczenia, i nie mają dostępu do najnowocześniejszego leczenia w tej kwestii, a my mamy finansować in vitro? : Dzisiaj „Gazeta Wyborcza” podaje informacje o sukcesie, dziecko po 11 latach z zarodka zamrożonego urodziło się dziecko, to sukces? : Na pewno wielka radość dla tych rodziców, ale też duży znak zapytania, no bo nie wiemy, jak, czy nie będzie miało dziecko problemów zdrowotnych, ja nie wiem, mnie jest trudno oceniać, nie czuję się tutaj w żaden sposób ekspertem. W ogóle to jest też jeden z tych tematów, o którym trudno mówić, bo ja mam syna, ja mam dziecko, dzięki temu mam cel w swoim życiu, wiem po co żyję i to daje mi bardzo
dużo siły i radości, więc rozumiem rodziców, którzy tej radości nie doświadczają. : I dlatego chcą skorzystać z metody in vitro. : Ja to rozumiem, ale jeśli chodzi o finansowanie tej metody mówię zdecydowane nie, bo nie stać nas na to. : Tak, ale nie mówi pani nie metodzie in vitro? : Tu mam swój własny, pewien dylemat, nie wiem, po prostu nie wiem, nie powiem zdecydowane tak, nie powiem nie, po prostu nie wiem, rozumiem rodziców, którzy decydują się na tę metodę. Z drugiej strony mamy tyle dzieci w domach dziecka, w rodzinnych domach dziecka, w rodzinach zastępczych, dzieciaki, które czekają na rodziców, na adopcję i co? : No tak, z drugiej strony też pani mówi, że jest pani za całkowitym zakazem aborcji, czyli z jednej strony, bo aborcja jest tylko w dwóch przypadkach, jeżeli kobieta jest zgwałcona i jeżeli płód ulega uszkodzeniu, to kobieta wtedy decyduje tak, czy nie. I tutaj też posłowie, to posłowie chcieliby zadecydować o tym, co ona ma zrobić. : To też jest trudna decyzja. Wczoraj rozmawiałam z mamą,
która urodziła dziecko chore, z zespołem Downa, opowiadała mi ile to dziecko daje jej szczęścia. Ona urodziła, rodziła nie wiedząc, że urodzi dziecko chore i oczywiście przeżyła wielki szok. Ma dwójkę jeszcze dzieci zdrowych, ale powiedziała, oczywiście, ona stara się kochać wszystkie dzieci jednakowo, ale tyle, ile radości i miłości daje jej to dziecko chore, to jest naprawdę wielki skarb. I ona powiedziała, że nigdy w życiu nie podjęłaby decyzji, gdyby mogła, gdyby wiedziała, o usunięciu tego dziecka. : Ale sejm teraz będzie się zajmował tymi problemami, bo będzie komisja bioetyczna, która zapewne będzie się zajmowała metodą in vitro, bo to nie zostało dokończone w zeszłej kadencji, czy chciałaby pani być w takiej komisji? : Nie, nie. Ja zajmuję się problematyką społeczną. Chcę zająć się polityką prorodzinną, tym poważnym problemem, że mamy ujemny przyrost naturalny. : A właśnie, a może pani będzie walczyć o to, bo posłowie pamiętam Prawa i Sprawiedliwości obiecywali, Tadeusz Cymański żeby kobiety, które
wychowują dzieci, nie chcą iść do pracy, bo sprawia im przyjemność wychowywanie dzieci, żeby dostawały za to pieniądze, żeby nie musiały być na garnuszku męża. : Ale to jest bardzo dobre rozwiązanie, na Węgrzech jest forma tego. : Prawda. : Rodzic, który wychowuje dziecko dostaje jakąś formę stypendium, to jest mniej więcej chyba, w przeliczeniu, jakieś dwa tysiące złotych miesięcznie. : Chodzi o to żeby dostawała kobieta przez całe życie, żeby nie było tak, że dzieci dorosną, ona wychowywała dzieci i już pozostaje... : No może nie, nie że środki z budżetu, tak, to jest pewna forma wsparcia w pierwszym okresie życia dziecka, natomiast docelowo, no to jest też kwestia zmiany pewnego systemu podatkowego. : A opowiada się pani za 1 procentem podatku dla Kościoła? : To jest zupełnie nowy temat i nie wiem nie przemyślałam jeszcze, nie poznałam szczegółowych rozwiązań, nie wiem jakie to niosłoby skutki do budżetu, to jest zupełnie nowy temat, także trudno jeszcze... : No, jak obliczają, według obliczeń kilkaset
milionów złotych. : Czyli najprawdopodobniej więcej niż w tej chwili, tak. : No tak, w tej chwili fundusz kościelny wynosi 90 milionów. : No to jest na pewno rzecz, którą trzeba dokładnie sprawdzić. Też na pewno wymaga to konsultacji z innymi Kościołami. : No tak, bo to oczywiście by było, nie tylko na Kościół katolicki. : I również oceny, tak, oceny sytuacji budżetu państwa i na ile to wpłynie i na ile nas stać. : Dziękuję bardzo, Małgorzata Gosiewska była gościem Radia ZET, dziękuję pani poseł. : Dziękuję. <\czat>
Przeczytaj też: Dawni członkowie PiS wściekli na swojego lidera