Palestyńczyk zadeptany na śmierć na punkcie kontrolnym na Zachodnim Brzegu Jordanu
Palestyński mężczyzna zginął na jednym z punktów kontrolnych na Zachodnim Brzegu Jordanu. 59-latek został zadeptany przez tłum na zatłoczonym przejściu, przez które przechodzili ludzie jadący do pracy.
09.01.2014 | aktual.: 09.01.2014 14:01
Do zdarzenia doszło w pobliżu miasta Tulkarm w północnej części Autonomii Palestyńskiej. Według świadków, na których powołuje się palestyńska agencja prasowa Ma’an, mężczyzna został zadeptany przez tłum, próbujący przedostać się przez punkt kontrolny. Wszyscy spieszyli się do pracy.
Przejście w pobliżu Tulkarm to jedno z najbardziej zatłoczonych miejsc, oddzielających tereny palestyńskie od izraelskich. Dziennie przekracza go 10 tysięcy osób, a Palestyńczycy skarżą się, że izraelskie wojsko bardzo powoli dokonuje wszystkich procedur bezpieczeństwa.
Organizacje praw człowieka alarmują, że na wielu izraelskich punktach panują nieludzkie warunki, a Palestyńczycy często muszą przez kilka godzin w ścisku oczekiwać na kontrolę.
- Widzieliśmy nieraz osłabionych ludzi, którzy mogą stracić przytomność. Jeśli taka osoba jest z przodu kolejki, a za nim stoi tysiąc osób, to nie ma sposobu, żeby wyjść, jest uwięziona - mówi Polskiemu Radiu Julia Land ze Światowej Rady Kościołów, organizacji, która monitoruje sytuację na checkpointach.
W Autonomii Palestyńskiej działa obecnie 59 stałych izraelskich punktów kontrolnych. Izrael tłumaczy, że wprowadził takie procedury ze względów bezpieczeństwa.