"Palestyńczycy chcieli uwolnić porwanego żołnierza"
Palestyńscy bojownicy zgodzili się na uwolnienie porwanego izraelskiego żołnierza pod pewnymi warunkami, ale nie przystała na nie strona izraelska - poinformował prezydent Egiptu Hosni Mubarak w rozmowie z egipskim dziennikiem "Al-Ahram".
30.06.2006 | aktual.: 30.06.2006 02:44
Mubarak, którego zacytowała gazeta, oświadczył, że egipskie negocjacje z liderami Hamasu przyniosły wstępne pozytywne skutki "w postaci warunkowej umowy określającej przekazanie izraelskiego żołnierza tak szybko, jak to możliwe dla uniknięcia eskalacji (przemocy)". Jak poinformował prezydent Egiptu, palestyńska oferta nie została zaakceptowana przez Izrael, który domaga się bezwarunkowego wypuszczenia zakładnika.
Wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Izraela Gideon Meir, zapytany przez agencję AP, oświadczył w Jerozolimie, że stronie izraelskiej nic nie wiadomo o takiej ofercie. Meir wykluczył jakiekolwiek negocjacje z "gangiem terrorystów i przestępców, którzy uprowadzili żołnierza".
Izraelski żołnierz, 19-letni kapral Gilad Szalit został w niedzielę porwany przez palestyńskie ugrupowania, w tym związane z Hamasem Komitety Ludowego Ruchu Oporu.
Izrael wielokrotnie powtarzał, że to Hamas ponosi odpowiedzialność za porwanie Szalita i zażądał od palestyńskich władz zapewnienia mu bezpiecznego powrotu. Przywódcy Hamasu twierdzą, iż nie mają nic wspólnego z uprowadzeniem.
Od środy rano trwa izraelska ofensywa w Strefie Gazy, mająca na celu uwolnienia porwanego żołnierza. W czwartek podczas obławy przeprowadzonej przez izraelskie wojska na Zachodnim Brzegu Jordanu aresztowano wicepremiera zdominowanego przez Hamas palestyńskiego rządu Nassera Szaera, kilku ministrów z Hamasu i kilkudziesięciu palestyńskich posłów.