"Pałac nie będzie rozmawiał z obrońcami krzyża"
Przyszły doradca prezydenta, Tomasz Nałęcz zadeklarował w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24, że Pałac Prezydencki z obrońcami krzyża o pomniku rozmawiać nie będzie, bo nie ma do tego kompetencji. - Pan Komorowski wysyła doradcę, który opowiada bzdury - odparł Arkadiusz Mularczyk z PiS. - To co mówi poseł Mularczyk, to jest magiel po prostu - odparł Nałęcz .
Nałęcz oznajmił, że Pałac nie będzie rozmawiał z obrońcami krzyża. Jego zdaniem byłoby to nieporozumienie, ponieważ o pomnikach decyduje społeczność lokalna, radni, prezydent Warszawy, a nie prezydent RP.
- To jest nieporozumienie. Pałac Prezydencki nie ma nic do decyzji w sprawie przestrzeni miejskiej w Warszawie - mówił Nałęcz i przekonywał, że "skończyły się czasy dyktatury, że to pierwszy sekretarz podejmował decyzje, gdzie jaki pomnik". - Trzeba się spotykać z odpowiednimi władzami, władzami Warszawy. Apeluję do PiS, żeby sięgnął po konstytucje i powiedział to ludziom pod krzyżem – dodał.
Arkadiusz Mularczyk nie ma takiego zamiaru. - To jest kompromitujące, to co mówi profesor Nałęcz, bo pokazuje, kim się będzie otaczał pan Komorowski. Bo to on wywołał całą awanturę o krzyż swoim nieszczęsnym wywiadem i boi się wyjść do mediów. Wysyła doradcę, który opowiada bzdury - ocenił.
Nałęcz wezwał Mularczyka do pokazania, „z którego zapisu konstytucji prezydent jest władny decydować o pomnikach w Warszawie”. - Jako warszawiak nie wyobrażam sobie, żeby 96 ofiar nie zostało upamiętnionych w mieście, z którym byli związani. Ale jako były radny warszawski wiem, że decyzja należy do Rady. Jak dodał, w imieniu prezydenta mówić nie może, ale zna go od 40 lat i jest „przekonany, że będzie za monumentem w bliskiej odległości Pałacu, ale zostawi decyzje władzom Warszawy”.
To przykre, że przez tyle miesięcy w Polsce trwa burza wokół krzyża, odwracanie uwagi Polaków od podwyżki podatków. Ta sprawa pokazuje indolencję, niekompetencję i świadome eskalowanie konfliktów. Gdyby była wola polityczna ze strony PO, ta sprawa dawno mogłaby załatwiona - powiedział Mularczyk.
Wyraźnie zirytowany Nałęcz odparł - Jak słucham tego potoku inwektyw, to marzę tylko, żeby jak najszybciej wziąć prysznic i zmyć z siebie ten brud, który pan poseł umieścił na mnie, na panu prezydencie. - Ilekroć jest szansa przeniesienia krzyża, pojawia się twarde oświadczenie prezesa lub posłów PiS, że krzyż ma tam stać, dopóki tam nie stanie pomnik przysłaniający Poniatowskiego - stwierdził.