Paksas złapany na dobrych obietnicach
Rozmowa telefoniczna prezydenta Rolandasa
Paksasa z rosyjskim biznesmenem Jurijem Borisowem, jaką nagrały w
marcu ubiegłego roku służby bezpieczeństwa, może być
potwierdzeniem zobowiązań Paksasa wobec najhojniejszego sponsora
jego kampanii wyborczej - uważa litewska telewizja.
W informacyjnym programie telewizyjnym Panorama podano, że Paksas zatelefonował do swego sponsora Jurija Borisowa 4 marca roku 2003 r. i zaprosił go na następny dzień na spotkanie. Podczas rozmowy telefonicznej Paksas miał przyrzec Borisowowi załatwienie spraw i wyrażał nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Prezydent, wg TV, zachęcał też Borisowa, by wyrzucił z głowy wszelkie negatywne myśli, zapewniając, że nic się nie zmieniło.
Telewizja nie przedstawiła zapisu rozmowy, ani jej stenogramu, ani też żadnych dowodów jej autentyczności.
Borisow powiedział, że nie może sobie przypomnieć spotkania 5 marca z Paksasem, odmówił skomentowania rozmowy telefonicznej, sugerował, że nie chce stać się wspólnikiem tych, którzy bezprawnie publikują cudze rozmowy.
Paksas również nie pamiętał rozmowy. "Chyba żartujecie. Nie wiem, co mówiłem komuś pół roku temu" - powiedział Paksas przedstawicielom telewizji.
Powiedzieli oni, że nagrania rozmowy Borisowa dokonano w lutym w celu uzyskania dodatkowej informacji na temat jego domniemanej działalności przestępczej.
Problemy prezydenta Rolandasa Paksasa rozpoczęły się pod koniec października roku 2003, gdy pojawiły się zarzuty, że ludzie z jego otoczenia, a może i on sam, mieli związki z międzynarodowymi organizacjami przestępczymi.