ŚwiatPakistański atomista nie mógł działać sam

Pakistański atomista nie mógł działać sam

Sprawa pakistańskiego atomisty Abdula Qadeera Khana - odpowiedzialnego za przekazanie pakistańskich technologii jądrowych do Iranu, Libii i Korei Północnej - to jedynie "wierzchołek góry lodowej" afery związanej z transferem tajemnic nuklearnych - uważa dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Mohammed El Baradei.

Pakistański atomista nie mógł działać sam
Źródło zdjęć: © AFP

05.02.2004 12:10

Zdaniem szefa MAEA, Khan nie pracował sam i musiał korzystać z pomocy wielu ludzi w różnych krajach, tworząc nielegalną sieć sprzedaży technologii atomowych. El Baradei wypowiadał się w sprawie Khana na konferencji prasowej w Wiedniu.

Atomista - uważany za twórcę pakistańskiej bomby atomowej - w środę, po spotkaniu z prezydentem Pervezem Musharrafem, wziął na siebie pełną odpowiedzialność za udostępnianie tajemnic nuklearnych innym państwom, poprosił o wybaczenie i o łaskę. Wystąpił też w telewizji państwowej, gdzie przeprosił za to, co zrobił. Zapewnił, że rząd Pakistanu nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności. W czwartek rano rząd Pakistanu formalnie zwrócił się do prezydenta o uniewinnienie Khana.

Komentatorzy w Islamabadzie sugerują - podobnie jak szef MAEA - iż naukowiec nie mógł działać sam, a czwartkowa rekomendacja rządu w sprawie objęcia atomisty prezydenckim prawem łaski jest wynikiem politycznego układu, mającego uchronić od odpowiedzialności za transfer technologii jądrowych wysoko postawionych współpracowników Khana, w tym wpływowych generałów pakistańskich.

W związku ze sprawą było już przesłuchiwanych trzech generałów, w tym dwóch byłych szefów sztabu pakistańskiej armii. Resort spraw wewnętrznych Pakistanu podał w czwartek, że wydano nakazy zatrzymania "wielu" naukowców, w tym pięciu pracowników głównego instytutu badań jądrowych w kraju - Laboratorium Badawczego Khana.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)