PolskaPadł "bastion Inowrocław". Platforma Obywatelska już nic tam nie ma

Padł "bastion Inowrocław". Platforma Obywatelska już nic tam nie ma

Uważanym za "bastion Brejzów" Inowrocławiem będzie teraz rządziła koalicja, w której nie będzie PO. Będzie za to PiS. To efekt kolejnej rewolty, która dokonała się w tamtejszym samorządzie, tym razem w radzie miejskiej. - To mały cud - cieszy się niedawny komisarz miasta.

Z lewej Tomasz Marcinkowski, nowy Przewodniczący Rady Miasta w Inowrocławiu
Z lewej Tomasz Marcinkowski, nowy Przewodniczący Rady Miasta w Inowrocławiu
Źródło zdjęć: © UM Inowrocław | UM Inowrocław

28.06.2024 19:57

Inowrocław przez lata był areną ostrych konfliktów między PO a PiS, co zaowocowało wieloma aferami, o których było głośno w całej Polsce. Miasto było jednak cały czas uważane za "bastion PO". Nie tylko przez to, że wywodzi się z niego Krzysztof Brejza, jeden z liderów PO, obecnie europoseł.

Również z powodu politycznych sympatii jego ojca, Ryszarda Brejzy, który co prawda jest bezpartyjny, ale ideowo wielokrotnie stawał po stronie PO i miał koalicję z tą partią. Samorządowiec w latach 2002-23 był prezydentem Inowrocławia i z dzisiejszej perspektywy można stwierdził, że wszystkie polityczne układy w mieście i okolicach zaczęły się sypać, gdy postanowił zostać parlamentarzystą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wystarczyło odejście prezydenta

Ryszard Brejza został wybrany na senatora okręgu inowrocławskiego jesienią ubiegłego roku. Po kilku miesiącach, we wiosennych wyborach samorządowych poparł kandydaturę swojego wieloletniego zastępcy, Wojciecha Piniewskiego z PO na prezydenta Inowrocławia.

Ale 64-letni Piniewski w kwietniu przegrał w drugiej turze z 44-letnim Arkadiuszem Fajokiem, kandydatem co prawda niezależnym, ale mającym w drugiej rundzie poparcie m.in. PiS oraz lokalnych, niezależnych działaczy.

Koalicja Obywatelska (której trzonem jest PO) mogła się pocieszyć, że będzie razem z koalicjantami tworzyła większość w radzie miasta i radzie powiatu (powiat inowrocławski ma charakter ziemski, więc w jego skład wchodzi zarówno Inowrocław, jak i okoliczne gminy). I faktycznie początkowo ją tworzyła. Ale potem wszystko zaczęło się walić.

Polityczne domino

W maju większość powiatowych radnych PO się zbuntowała i zawiązała koalicję wspólnie z PiS. Nie chcieli, by wyższe szczeble partii, a nie oni, decydowali o tym, kto ma zostać starostą i wicestarostą (na to drugie stanowisko partia forsowała kandydaturę Piniewskiego). Po tym władze PO uznały, że wyrzuci ich ze swoich szeregów, więc partia została w radzie powiatu z dwoma radnymi, którzy się nie zbuntowali.

W tym tygodniu podobny scenariusz powtórzył się w radzie miasta, w której większość miała KO i Trzecia Droga. Podczas środowej sesji PiS wprowadził pod obrady wniosek o usunięcie przewodniczącego Patryka Kaźmierczaka z KO, który potem udało się przegłosować, bo kilka dni wcześniej jeden z radnych zrezygnował z przynależności do KO, a dwie radne KO świadomie oddały nieważne głosy.

Rada Miasta w Inowrocławiu
Rada Miasta w Inowrocławiu© UM Inowrocław | UM Inowrocław

Nowym przewodniczącym został Tomasz Marcinkowski z lokalnego komitetu. W efekcie tych roszad KO (czyli PO) straciła władzę w radzie, a w następstwie również większość. Władzę nad miastem będzie sprawowała nowa, nieformalna koalicja radnych lokalnych ugrupowań oraz PiS, wespół z prezydentem Fajokiem. Los dwóch radnych z KO wydaje się być przesądzony.

"Nie ma mowy o żadnej koalicji/współpracy PO z PiS, zwłaszcza w Inowrocławiu. Ws. dwójki radnych, które wczoraj wsparły w głosowaniu wniosek PiS i doprowadziły do utraty większości w radzie miejskiej przez koalicję KO-TD - natychmiast skierowany został wniosek o ich wykluczenie z partii" - napisał na portalu X Kaźmierczak.

Przeciwnicy Brejzów mogli tylko o tym marzyć

- W pewnym sensie to, co wydarzyło się teraz w radzie miasta, było następstwem wydarzeń w radzie powiatu. Moim zdaniem to pozytywna zmiana. Mówię tak, ponieważ byłem w ostrej opozycji w stosunku do Ryszarda Brejzy. Wydarzył się mały cud. Uczciwie powiem, że nie wierzyłem, że to tak się potoczy - komentuje całe zamieszanie dla Wirtualnej Polski Marek Słabiński, który kilka miesięcy temu (po wyborze Ryszarda Brejzy na senatora) był przez parę tygodni komisarzem Inowrocławia, wyznaczonym przez premiera Morawieckiego.

- Jestem zdecydowanie za nowymi władzami - dodaje Słabiński. - Sam postaram się im pomagać. Jakby nie patrzeć, w Inowrocławiu zawiązała się nowa koalicja. Co prawda nie widać, by łączyła ją jakaś główna idea, ale przemawia za nią racjonalizm. Dla Inowrocławia właśnie tworzy się wielka szansa, trzeba pomóc nowemu prezydentowi - kwituje.

Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnekoalicjarada miasta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (343)