Ożywiają "Śpiącą królewnę"
Wrocławskim antropologom udało się
zrekonstruować czaszkę staroegipskiej mumii sprzed 2 tys. lat
p.n.e., którą ponad 40 lat temu wykopano we Wrocławiu. Brakuje
jednak pieniędzy na odtworzenie twarzy kobiety.
23.02.2004 | aktual.: 23.02.2004 11:50
Naukowcy odtworzyli czaszkę bez rozwijania mumii, dzięki tomografowi i stereolitografowi - urządzeniu, które z żywicy odlało czaszkę 26-letniej Egipcjanki. Najprawdopodobniej mumia została sprowadzona do Wrocławia w okresie międzywojennym przez miejscowego aptekarza, bowiem wykopano ją pod dawną apteką na pl. Solnym w centrum Wrocławia.
Prof. Krzysztof Borysławski, szef katedry antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego powiedział, że wcześniej zrekonstruowanie twarzy 26-letniej Egipcjanki nie było możliwe. Mumia, którą naukowcy żartobliwie nazywają "Śpiącą Królewną", bo śpi w szklanej trumience, nie jest w najlepszym stanie. "Baliśmy się rozwijać bandaże w obawie, że się nam rozsypie" - wyjaśniał.
Jednak obecna technika pozwoliła naukowcom, bez rozwijania bandaży, najpierw za pomocą tomografii komputerowej uzyskać obraz czaszki kobiety. Później z pomocą antropologom przyszedł Instytut Technologii Maszyn i Automatyzacji z Politechniki Wrocławskiej i stereolitograf, czyli urządzenie, które potrafi nie tylko odczytać obraz z komputera, ale zamienić go na konkretny przedmiot. W tym przypadku stereolitograf z obrazu uzyskanego za pomocą tomografu, odlał z żywicy czaszkę Egipcjanki.
"Czaszka już jest. Teraz potrzebujemy ok. 7-8 tys. zł, aby nasza czaszka stała się twarzą kobiety, z mięśniami, ustami, oczyma, nosem oraz włosami. Wciąż jednak nie możemy znaleźć sponsora, który zechciałby wyłożyć na to pieniądze" - mówił Borysławski. Dodał, że takie "robienie" twarzy to bardzo pracochłonna operacja, trwa kilka miesięcy. Najlepszą specjalistką w tej materii jest, jego zdaniem, antropolog z Wrocławia dr Barbara Kwiatkowska.
Dr Kwiatkowska, która zajmuje się "ożywianiem" twarzy sprzed tysięcy lat powiedziała, że najpierw trzeba zrobić odlew gipsowy czaszki. Potem nakłada się na niego poszczególne warstwy z plasteliny: mięśnie, nos, usta. Dodała, że rekonstruowanie niektórych części twarzy, to trochę jak wróżenie z kart._ "Kolor włosów, oczu, cery można wywnioskować z czaszki. W przypadku miękkich części twarzy nie mamy już takiej pewności. Nie możemy wiedzieć czy nos był płaski czy zadarty"_ - wyjaśnia dr Kwiatkowska.
Kiedyś ludzie wierzyli w leczniczą moc mumii. Uzyskany z niej proszek podobno leczył potencję i pozwalał zatrzymać młodość. Być może dlatego mumia Egipcjanki jest uszkodzona.