ŚwiatOwacją na stojąco przyjęto premierę filmu o Karolu Wojtyle

Owacją na stojąco przyjęto premierę filmu o Karolu Wojtyle

Długą owacją na stojąco zakończył się pokaz prasowy włoskiego filmu "Karol - człowiek, który został papieżem" w reżyserii Giacomo Battiato na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie.

Owacją na stojąco przyjęto premierę filmu o Karolu Wojtyle
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

14.04.2005 | aktual.: 15.04.2005 15:28

Dwuodcinkowa opowieść o młodości i krakowskich latach Karola Wojtyły zostanie wyemitowana 18 i 19 kwietnia we włoskiej telewizji Mediaset.

Wyścig z czasem

Producent Pietro Valsecchi powiedział na konferencji prasowej, że ekipa podczas pracy nad filmem prowadziła wyścig z czasem, gdyż wszyscy pragnęli, aby papież zdążył go zobaczyć. Dwa odcinki fabuły zarówno w wersji kinowej, jak i telewizyjnej sprzedano już na cały świat - powiedział.

Film wzruszający, genialnie wyreżyserowany na podstawie znakomitego scenariusza, rewelacyjna gra odtwórcy głównej roli, Piotra Adamczyka, porywające sceny zbiorowe zarówno z lat okupacji w Polsce, jak i zamieszek oraz demokratycznych zrywów w latach powojennych - to opinie najczęściej powtarzane przez włoskich dziennikarzy po projekcji.

Polscy dziennikarze zwrócili uwagę na dużą liczbę scen patriotycznych - demonstracji z biało-czerwonymi sztandarami, wiernych śpiewających "Boże coś Polskę".

"Włochom łatwiej było nakręcić takie sceny" - skwitował Piotr Adamczyk, który nie krył wzruszenia i emocji zarówno przed projekcją, jak i podczas spotkania z dziennikarzami. Wzruszeni byli wszyscy twórcy i aktorzy.

Małgorzata Bela, która zagrała koleżankę Karola Wojtyły z Wadowic i z Teatru Rapsodycznego (identyfikuje się ją z Haliną Kwiatkowską, której powierzono zresztą rolę epizodyczną), powiedziała, że nie może odżałować tego, że Jan Paweł II nie zobaczył filmu. Chciałam przyjechać z synkiem po papieskie błogosławieństwo - wyznała.

Na konferencji prasowej konsultant filmu ze strony Watykanu, ksiądz prałat Paweł Ptasznik, przyznał, że nie wie, czy Jan Paweł II zdążył obejrzeć przesłany mu przed kilkoma miesiącami krótki zwiastun filmu. Nie słyszałem nic na ten temat, żadnego komentarza ze strony Ojca Świętego - wyjaśnił.

Ta rola to kwestia zaufania i wiary

Piotr Adamczyk mówił dziennikarzom, że pracował nad rolą z wielką radością, szczęściem i poczuciem ogromnej odpowiedzialności. Moje pokolenie zna tylko jednego papieża - Jana Pawła II - podkreślił i zwrócił się do Włochów: Nie możecie sobie nawet wyobrazić, kim był Ojciec Święty dla mojego narodu. Zapytany o to, jak przygotowywał się do roli, powiedział: To nie jest kwestia przygotowania, ale zaufania i wiary. Podziękował jednocześnie reżyserowi za zaufanie, jakim go obdarzył, powierzając mu to niezwykłe aktorskie zadanie.

Żałuję, że taki film nie powstał w Polsce i że nie nakręcono go wcześniej. Myślę, że nasi filmowcy wstydzą się robić filmy patriotyczne, flaga polska w polskim filmie jest źle odbierana. Patriotyzm jest źle odbierany, a tymczasem Włoch patrzący z dystansem zrobił film bardzo patriotyczny. Powstał bardzo ważny dla nas film. Dzięki niemu widzowie na całym świecie będą mogli poznać życie wielkiego Polaka i historię Polski, która jest przecież wciąż mało znana - powiedział Adamczyk.

Jeden z włoskich dziennikarzy zapytał reżysera Giacomo Battiato, czy scena, w której funkcjonariusz partii mierzy z pistoletu do Karola Wojtyły, oznacza, że autorzy chcieli zasugerować, iż istnieje jakiś polski trop w zamachu na papieża w 1981 roku. Battiato odparł, że pomysł tej sceny pojawił się w filmie m.in. po to, by - jak to ujął - zasiać wątpliwość.

Sto procent naszej fantazji

Dziennikarzy interesowało, skąd reżyser czerpał wiedzę na temat powojennej Polski. Film jest w stu procentach udokumentowany, ale jest w nim też sto procent naszej fantazji - oświadczył. Wyjaśnił, że pisząc scenariusz na podstawie głośnej książki "Historia Karola" wybitnego włoskiego watykanisty polskiego pochodzenia Gian Franco Svidercoschiego korzystał też z wielu rozpraw na temat historii Polski, napisanych po angielsku i francusku, czytał także dzieła Czesława Miłosza. Wyraził przy okazji ubolewanie, że tak mało książek o Polsce powstało we Włoszech.

Ksiądz Paweł Ptasznik, kierujący polską sekcją watykańskiego Sekretariatu Stanu, przyznał, że zdarzało mu się w trakcie konsultacji prosić reżysera, aby nieco "odbrązowił" postać Karola Wojtyły. Jednocześnie ksiądz Ptasznik zdecydowanie odciął się od takiej interpretacji sceny pocałunku młodego Karola i jego przyjaciółki z Wadowic, która każe myśleć o łączącym ich uczuciu. Jak podkreślił, to ona była zakochana w swoim koledze, a on darzył ją, jak to ujął, "niewinnym i czystym uczuciem".

Jak poinformował włoski producent Pietro Valsecchi, film został sprzedany na prawie cały świat. Zaznaczył, że pracy nad nim towarzyszył wielki pośpiech, by papież zdążył go zobaczyć. "Ale Jan Paweł II zobaczy ten film" - powiedział wzruszony Valsecchi.

W czasie konferencji prasowej ekipa filmowa złożyła szczególne podziękowania obecnemu na pokazie kompozytorowi Ennio Morricone - autorowi przepięknej, jak wszyscy podkreślają, muzyki. Jest ona znakomicie zharmonizowana z obrazem, zwłaszcza w ostatnich scenach wyboru kardynała Wojtyły.

Pierwsza część filmu opowiada o latach hitlerowskiej okupacji i jest pełna dramatycznych scen: ucieczka ludności z Krakowa w 1939 r., zbombardowanie kolumny uchodźców, prześladowania Żydów, wkroczenie wojsk sowieckich do Polski 17 września, aresztowanie profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Drugi bohater filmu

Drugim bohaterem wojennej części filmu, całkowitym przeciwieństwem Karola Wojtyły, którego oczami widz ogląda dramat okupacji, jest gubernator Hans Frank (w tej roli Matt Craven). Podczas biesiad na Wawelu u boku swej żony (Grażyna Szapołowska) opowiada najokrutniejsze dowcipy na temat Polaków i Żydów. Łącznikiem między światem młodego Wojtyły a "dworem" Franka jest ksiądz Tomasz Zaleski, grany przez znanego włoskiego aktora Raoula Bovę.

Znakomitą kreację "dobrego Niemca", który uratował potrąconego przez ciężarówkę Wojtyłę i zbuntował się przeciwko hitlerowskiej Rzeszy, stworzył Szymon Bobrowski.

W części drugiej, opowiadającej o latach komunizmu, antagonistą księdza Wojtyły jest wróg Kościoła - towarzysz Julian Kordek (gra go amerykański aktor bułgarskiego pochodzenia Hristo Shopov), postać fikcyjna. Choć nie pada nazwa "Tygodnik Powszechny", przedstawiono jego redakcję zmagającą się z prześladowaniami. W filmie przypomniano historię aresztowania kardynała Stefana Wyszyńskiego, zamieszki w Poznaniu w 1956 r., wydarzenia Grudnia 1970 roku, haniebne "ścieżki zdrowia", maltretowanie działaczy opozycji i walkę o kościół w Nowej Hucie.

Szczery śmiech widzów wzbudziła scena pierwszego spotkania księdza Wojtyły z kardynałem Stefanem Wyszyńskim, na które przyszły papież przyjechał prosto ze spływu kajakowego w podartych trampkach.

Film kończą sceny z konklawe w 1978 r., połączone z archiwalnymi zdjęciami z ogłoszenia wyboru papieża.

Film zostanie wyemitowany w dwóch częściach w najbliższy poniedziałek i wtorek przez stację Canale 5 komercyjnej włoskiej telewizji Mediaset premiera Silvio Berlusconiego. Z powodu śmierci papieża i przygotowań do konklawe odwołano watykańską premierę z udziałem 8 tysięcy osób. Miała się ona odbyć w czwartek wieczorem w Auli Pawła VI.

Latem ta sama ekipa ma przystąpić do pracy nad drugą częścią, opowiadającą o latach pontyfikatu Jana Pawła II.

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)