Otyłość bywa zbawienna - przekonał się o tym pewien Niemiec, który waży 200 kg i którego... przejechał samochód.
Niemiecka policja podała, że "nadprogramowa" masa ciała uchroniła go od potencjalnie śmiertelnych obrażeń. Kiedy grubas dojeżdżał rowerem do skrzyżowania, zahamował gwałtownie i spadł - prosto pod koła Volkswagena Polo.
Na pewno mu to pomogło - powiedział, mając na myśli potężną nadwagę ofiary wypadku, rzecznik policji w Gifhorn, Sven-Marco Claus. - Ktoś mniejszy najprawdopodobniej nie miałby tyle szczęścia.
Poturbowany rowerzysta miał zwichnięty staw biodrowy, który już mu nastawiono. A poza tym ma tylko otarcia skóry, zadrapania i stłuczony nos - podała policja.