ŚwiatOtwarcie najwyższego mostu na świecie

Otwarcie najwyższego mostu na świecie

Prawie 2,5 kilometra długości, ponad 340 metrów wysokości, 290 tysięcy ton stali i betonu - tak można opisać najwyższy na świecie most drogowy na południu Francji, otwarty przez prezydenta Jacquesa Chiraca.

Otwarcie najwyższego mostu na świecie
Źródło zdjęć: © AFP

14.12.2004 | aktual.: 14.12.2004 15:12

To budowla pod wieloma względami wyjątkowa - nie tylko dlatego, że najwyższy z siedmiu podtrzymujących liny nośne pylonów (343 m) degraduje wieżę Eiffla, a jezdnię od poziomu rzeki Tarn dzieli 270 metrów.

Wielki wiadukt koło miasta Millau w departamencie Aveyron powstał w rekordowo krótkim czasie trzech lat. Podczas prac zastosowano najnowocześniejsze technologie komputerowe i satelitarne. Finansowy ciężar budowy - prawie 400 mln euro - wzięła na siebie prywatna firma Eiffage. W zamian przez 75 lat będzie ona miała prawo eksploatacji wiaduktu. Liczy, że zacznie on przynosić zyski już za dziesięć lat. Żeby tak się stało, codziennie musi nim przejeżdżać co najmniej 11 tys. pojazdów; w lipcu i sierpniu - trzy razy więcej.

Głównym projektantem mostu jest wybitny brytyjski architekt Norman Foster, znany m.in. z adaptacji gmachu berlińskiego Reichstagu na siedzibę Bundestagu.

Jego zdaniem, wiadukt przecina dolinę rzeki Tarn "z delikatnością motyla" i w niczym nie burzy piękna krajobrazu. Tego samego zdania jest francuska prasa, która nie nazywa mostu inaczej niż "dzieło sztuki" i "cud techniki". Odebrał on dotychczasowy rekord wysokości amerykańskiemu Royal Gorge Bridge w stanie Kolorado.

Jednak wiadukt powstał nie po to, by zadziwiać turystów. Jego otwarcia nie mogły doczekać się miliony kierowców, przemierzających południową Francję w drodze na Półwysep Iberyjski i wybrzeże Morza Śródziemnego autostradą A75, a konkretnie jej odcinkiem z Clermont-Ferrand do Beziers i Montpellier.

Dotychczas dolina Tarn przerywała tę popularną trasę, zmuszając kierowców do zjazdu na lokalne drogi. W sezonie letnim korki sięgały kilkudziesięciu kilometrów, a pobliskie miasto Millau dusiło się w hałasie i spalinach.

Wiadukt i budowa obwodnicy rozwiązują ten problem. Millau odetchnie, choć tamtejsi handlowcy już obawiają się spadku przyjezdnych i, co za tym idzie, obrotów. Miejscowe władze mówią, że nie ma się czego bać, bo budowla przyciąga turystów. Same prace budowlane przyjechało obejrzeć pół miliona gości.

Do ruchu wiadukt zostanie oddany w czwartek. W sezonie przejazd samochodem osobowym ma kosztować 6,5 euro, poza sezonem - 4,9 euro. Ciężarówki przez cały rok będą płacić 24,30 euro.

Michał Kot

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)