ŚwiatOto twarz zamieszanego w kradzież w Auschwitz

Oto twarz zamieszanego w kradzież w Auschwitz

Ukazujący się w Sztokholmie dziennik "Aftonbladet" publikuje nazwisko i zdjęcie byłego szwedzkiego działacza neonazistowskiego, który przyznaje się do udziału w kradzieży napisu z muzeum Auschwitz. Mężczyzna twierdzi, że to on poinformował policję, kto dokonał kradzieży, co umożliwiło aresztowanie złodziei.

Oto twarz zamieszanego w kradzież w Auschwitz

08.01.2010 | aktual.: 08.01.2010 16:02

34-letni Anders Hoegstroem należał w latach 90. do młodzieżówki ruchu neonazistowskiego. Zerwał z nim około 10 lat temu.

Jak wynika z fragmentów jego relacji publikowanych w "Aftonbladet", osoby ze środowiska neonazistowskiego jednak nawiązały z nim kontakt proponując udział w kradzieży napisu z Auschwitz. Jego uczestnictwo miało sprowadzać się głównie do nawiązania kontaktu z kupcem, który był gotów zapłacić "wiele milionów".

Hoegstroem twierdzi ponadto, że oprócz niego z policją współpracuje jeszcze jedna osoba też podejrzewana o udział w tej kradzieży. - Obaj rozmawialiśmy o tym ze śledczymi z Polski oraz z Interpolem - twierdzi były neonazista.

Śledztwem w sprawie tzw. szwedzkiego wątku kradzieży napisu "Arbeit macht frei" z hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau zajmie się zastępca prokuratora generalnego Szwecji, Agnetha Hilding Qvarnstroem - podała szwedzka agencja prasowa TT. Pomagać mają jej szwedzkie służby bezpieczeństwa SAPO, co oznacza, że Szwedzi traktują priorytetowo.

Prokurator nie chciała jeszcze komentować sprawy, stwierdziła, że nie miała czasu zapoznać się z dokumentami nadesłanymi przez stronę polską. Przyznała jedynie, że na razie za wcześnie, aby stwierdzić, czy jeden lub dwóch podejrzanych zostanie zatrzymanych, jeśli Polska wyda europejski nakaz aresztowania.

- Nie oznacza to automatycznie, że tak się stanie - powiedziała pani Qvarnstroem, cytowana przez agencję TT.

Krakowska prokuratura potwierdza, iż niektóre podawane w mediach dane osób podejrzewanych o udział w kradzieży są prawdziwe. Wiarygodne źródło zbliżone do śledztwa potwierdziło, iż wniosek o pomoc prawną dotyczy Andersa H. i Vladimira Z. (tj. ustalenia ich danych osobowych). Wniosek dotyczy także innej osoby, która nie jest z nimi spokrewniona i nie ma związku z kradzieżą, ale powinna - zdaniem polskiej prokuratury - zostać przesłuchana.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)