Polska"Oto trzy powody świadczące, że PiS jest lepsze od PO"

"Oto trzy powody świadczące, że PiS jest lepsze od PO"

Są przynajmniej trzy powody, dla których wybory 9 października są tak ważne. A zarazem - trzy powody dla których uważam, że to PiS najlepiej odpowiada na stojące przed nami wyzwania - pisze Jadwiga Staniszkis w Wirtualnej Polsce.

30.09.2011 | aktual.: 03.10.2011 14:01

Po pierwsze - to dynamika kryzysu gospodarczego. Propagandowy budżet zaproponowany przez Rostowskiego jest fikcją. Po zderzeniu z rzeczywistością (wyniki pod koniec roku) konieczne będą pospieszne rewizje. Ważne, żeby robiono to z poczuciem odpowiedzialności. To dobry moment na wprowadzoną w trybie nadzwyczajnym (bo taka jest sytuacja) likwidację wszelakich przywilejów, zablokowanie możliwości ukrywania i wywozu zysków przez korporacje (np. opodatkowania supermarketów od obrotów) czy racjonalizację struktur państwa (choćby powiaty, gabinety polityczne, sieć stworzonych przez PO instytutów i funduszy mających na celu kooptacje twórców). To także dobry moment żeby skoncentrować się na tworzeniu miejsc pracy, ulgach inwestycyjnych, deregulacji i polityce przemysłowej. Zapomniano, że to rząd Kaczyńskiego zainicjował budowę gazoportu (opóźnioną o rok przez PO). Pospieszne utajnianie przez rząd Tuska przetargów i umów prywatyzacyjnych mnie osobiście martwi: czy nie chodzi o gaz łupkowy? Mam większe zaufanie
do Kaczyńskiego.

Polityka przemysłowa na styku przemysłu obronnego, cywilnego i nauki na całym świecie kręci się wokół osi technologii podwójnego zastosowania. U nas też są takie, całkiem konkretne wizje, ale nie widać chęci na ich wdrożenie. Kryzys to także zagrożenie dla rodzin i trudny start młodzieży. Rząd Tuska dopiero w czasie wyborów przypomniał sobie o tym problemie, przedtem tam właśnie szukał oszczędności (m.in. przedszkola, cięcia w programie mieszkaniowym, zawłaszczenie rezerwy demograficznej i Funduszu Pracy)
.

Po drugie - to problem państwa. Rząd Tuska do ostatniej chwili psuł państwo - patrz ustawy utrudniające kontrolę poczynań władz, przy równoczesnej, coraz głębszej kontroli nad ludźmi (integracja danych, zbieranie danych wrażliwych o dzieciach - z czym PiS walczy w Trybunale Konstytucyjnym). Problem państwa to także arbitralność decyzji, utrudniająca rozliczanie, to arogancja i generalnie ucieczka od odpowiedzialności. To wreszcie problem suwerenności Polski. W niedokończonych pracach nad zmianą Konstytucji (w związku z uczestnictwem w UE) zawarto mądry kompromis między członkami komisji z PO i PiS. Tego kompromisu trzeba bronić w nowej kadencji, bo rządowi Tuska się nie podoba. Bo Tusk nie szanuje umów opartych na słowie honoru - patrz losy podobnego, złamanego, kompromisu w Komisji Administracji.

Suwerenność (w formie możliwej w ramach integracji) to klucz do przyszłości. To zresztą nie tylko kwestia prawa, ale i zgoda na określone parametry dyscyplinujące w skali UE. Jest coś takiego jak formuła Taylora, pokazująca iż każdy typ i struktura deficytu wymaga innych parametrów. Tusk (i jego otoczenie) często wychodzi przed szereg - i w gorliwych zmianach konstytucji i w zgodzie na określony pakiet unijny. To zagrożenie i kolejny powód, by ich odsunąć od władzy.

Po trzecie - Platforma to partia małej wrażliwości na sprawy moralności. Taki klimat stworzył nihilizm Palikota. Nihilizm, uznany przez niedoświadczonych młodych ludzi za synonim wolności. To groźne. PiS dostał w tej kampanii skrzydeł, bo wchłonął republikańskie środowiska, łączące szacunek dla rodziny i tradycji z ideałem wolności pojmowanej także jako zobowiązanie. To konieczna zapora dla Palikota i Urbana.

Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (540)