Oto przyczyna kosmicznej porażki Rosji
Promieniowanie kosmiczne uznano za najbardziej prawdopodobną przyczynę awarii marsjańskiego próbnika Fobos-Grunt, którego szczątki spadły 15 stycznia do Pacyfiku - powiedział szef rosyjskiej agencji kosmicznej Władimir Popowkin.
Zasugerował, że szczególnie podatny na to promieniowanie mógł być "importowany podzespół niskiej jakości". Popowkin przedstawił w Woroneżu raport ze śledztwa w sprawie awarii wicepremierowi Dmitrijowi Rogozinowi.
13-tonowy pojazd kosmiczny Fobos-Grunt, który miał pobrać próbki gruntu Fobosa - jednego z dwóch naturalnych miniaturowych księżyców Marsa - kosztował (w przeliczeniu) 120 milionów euro. Na pokładzie znajdował się m.in. przyrząd polskiej konstrukcji - penetrator gruntu Chomik.
Fobos-Grunt wystartował z kosmodromu Bajkonur 9 listopada czasu lokalnego. Zdołał wejść na wokółziemską orbitę parkingową, ale wkrótce utracono z nim kontakt, co uniemożliwiło uruchomienie silnika próbnika i skierowanie go ku spotkaniu z Marsem. Według pierwotnych założeń lądownik aparatu miał powrócić na Ziemię w sierpniu 2014 roku z 200 gramami gruntu Fobosa.
Popowkin sugerował początkowo, że fiasko marsjańskiej misji mogło być wynikiem sabotażu. We wtorek oświadczył jednak, jak informują rosyjskie media, że prawdopodobną przyczyną było promieniowanie kosmiczne. Powiedział, że "dwie jednostki" pokładowego systemu komputerowego zresetowały się, zapewne z powodu promieniowania, kiedy próbnik wykonywał drugie okrążenie na orbicie okołoziemskiej.
Według Popowkina, niektóre mikrochipy zastosowane w systemie komputerowym próbnika pochodziły z importu i być może ich jakość nie zapewniała ochrony przed promieniowaniem. Nie podał, kto był producentem tych mikrochipów. Oświadczył natomiast, że producent próbnika - Stowarzyszenie Naukowo-Produkcyjne im. Ławoczkina - powinien był wziąć pod uwagę ewentualność wpływu promieniowania kosmicznego na funkcjonowanie systemu komputerowego. Powiedział, że odpowiedzialni przedstawiciele tego przedsiębiorstwa zostali ukarani.
Szef komisji badającej awarię Jurij Koptiew poinformował, że jakość 62% mikrochipów wykorzystanych w systemie komputerowym próbnika nie odpowiadała wymogom lotów kosmicznych.
Popow poinformował też we wtorek, że planowany na 30 marca lot załogowy na Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS będzie opóźniony o mniej więcej miesiąc, z powodu problemów z kapsułą lądownika statku Sojuz.