Oto prawdziwy cel taktyki Rosjan? Ukraiński wojskowy ujawnia

Według Arti Grina, doświadczonego ukraińskiego oficera, celem obecnej rosyjskiej taktyki nie są działania ofensywne na froncie, ale umocnienie obrony przed nachodzącym natarciem ze strony Ukrainy. W ocenie ppłk rez. Macieja Korowaja, Rosjanie w ten sposób chcą zatrzymać szturm i próbować przejść do ofensywy na pełną skalę.

Według ukraińskiego wojskowego, Rosja chce zająć dogodne pozycje przed ukraińską ofensywą
Według ukraińskiego wojskowego, Rosja chce zająć dogodne pozycje przed ukraińską ofensywą
Źródło zdjęć: © Internet, YouTube | Internet, YouTube
Sylwester Ruszkiewicz

13.04.2023 09:43

Arti Grin znany też jako Arty Green to ukraiński żołnierz Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy, weteran walk w Donbasie w 2014 roku. Od wybuchu wojny co jakiś czas przedstawia swoje analizy i ocenia bieżącą sytuację na froncie. Jego opinie, często dalekie od pochlebnych ukraińskiemu dowództwu, pojawiają się na kanale UkrLife.TV.

W wywiadzie z początku tego tygodnia, Grin przestrzega przed rosyjską taktyką prowadzenia działań wojennych. I proponuje spojrzeć na geografię terenu w rejonach, gdzie toczą się walki. "Jest przekonany, że celem rosyjskim w ofensywie wcale nie było, jak wielu uważa, opanowanie Donbasu, lecz uprzedzenie ofensywy ukraińskiej i dotarcie przez Rosjan na kilku kierunkach do takich pozycji, które by mocno utrudniały Ukraińcom przyszłą ofensywę i zwężały możliwości ukraińskie" – czytamy w omówieniu wywiadu na blogu wojskowym Frontiersman.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zdaniem wojskowego, chodzi o oparcie przyszłej linii obrony Rosjan o wodne zbiorniki i dominujące wzgórza. "Gdyby Rosjanom to się udało, byliby w stanie umocnić już istniejące naturalne linie obronne i mocno utrudnić Ukraińcom próby atakowania ich w tych rejonach" - twierdzi Grin.

Jako przykłady podaje, że w ramach tej koncepcji "na północy obwodu ługańskiego w rejonie Swatowego i Kreminnej - Rosjanie próbowali odrzucić Ukraińców za rzekę Żerebiec". Z kolei w rejonie Sewierska i Bachmutu, celem Rosjan było dojście do kanału Siewierski Doniec.

"Chcą poprawić swoje pozycje"

Według ppłk rez. Macieja Korowaja, byłego oficera Wojska Polskiego i eksperta rosyjskich sił zbrojnych, prognozy, które stawia ukraiński ekspert, mają potwierdzenie w obecnej sytuacji na froncie.

- W mojej ocenie działania Rosjan w Awdijiwce, Marjince, Kreminnej, Wułhedarze i Bachmucie były operacjami zaczepnymi na poziomie taktycznym, bez zamiaru wyjścia w operacyjną głębię. Celem była poprawa rosyjskich pozycji. Przy okazji Rosjanie chcą "zamęczyć" walczące tam ukraińskie wojska, żeby wprowadziły one najbardziej doświadczone jednostki, by zadać im jak największe straty - mówi ppłk rez. Maciej Korowaj.

Jak zauważa , temu miał służyć sposób działania rosyjskiej artylerii.

- Rosjanie najpierw nasycali środkami rozpoznawczymi poszczególne odcinki frontu, by wykrwawić przeciwnika. W ten sposób izolowali ogniem artyleryjskim pole walki, jednocześnie redukując siły ukraińskich wojsk i zmuszali je do wprowadzenia odwodów. Nie wszędzie mogli tego użyć, bowiem nie w każdym miejscu mieli sprzęt i wyszkolonych ludzi - uważa rozmówca Wirtualnej Polski.

Перспективы нашего наступления: полный успех или опасный тупик, — Арти Грин

O ile tak mogą wyglądać rosyjskie plany zatrzymania ukraińskiej ofensywy i najbliższych działań wojennych, o tyle - jak do tej pory - Rosjanom nie udaje się wypchnąć Ukraińców, by znaleźć się w dogodnym położeniu i zabezpieczyć sobie większość linii frontu na przyszłość. W żadnym z rejonów, nawet w samym Bachmucie, nie dotarli do terenów z wodnymi zbiornikami i wzgórzami, z których mogliby prowadzić ostrzał.

"Rosjanie muszą realizować cel polityczny"

- Nie udało im się dzięki determinacji ukraińskich dowódców. Ale będą nadal próbować realizować swoją taktykę. Wynika to z tego, że nie udało im się przeprowadzić pełnoskalowej ofensywy. Będą musieli więc poprawiać swoje pozycje. Będą chcieli je przed natarciem Ukraińców opierać o zbiorniki wodne i wzgórza. Tam będą oczekiwać na ofensywę, tam będą prowadzić ostrzał, by wyprowadzić natarcie na osłabionego przeciwnika - ocenia ppłk rez. Maciej Korowaj.

W jego opinii, taka strategia jest elementem realizacji celu politycznego, którzy muszą realizować rosyjscy dowódcy.

- Rosyjska armia ma udowodnić Zachodowi, że Ukraina nie jest w ich stanie pokonać. I będzie to robić za wszelką cenę. Jeśli nie będzie osiągać sukcesów na froncie, skupi się na budowaniu umocnień, linii obronnych i będzie czekać na ukraińskie natarcie. To wyraźny sygnał, że Rosja będzie prowadziła wojnę bardzo, bardzo długo. Z drugiej strony, Ukraina też ma coś do udowodnienia, szczególnie przed Zachodem. Wygląda więc na to, że do jakichkolwiek negocjacji daleka droga. Jeśli w ogóle rozmowy będą miały miejsce - uważa rozmówca WP.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie