Oto co googlował morderca Anastazji. "Pogrążające dowody"
Policja dotarła do danych z telefonu mordercy 27-letniej Anastazji Rubińskiej, która zginęła na greckiej wyspie Kos. Okazało się, że w urządzeniu znaleziono wiele dowodów pogrążających mężczyznę z Bangladeszu, oskarżonego o popełnienie okrutnej zbrodni na kobiecie z Polski.
24.06.2023 | aktual.: 24.06.2023 19:52
Jak poinformowało CNN, policja z Grecji zgromadziła wiele nowych dowodów obciążających 32-letniego mężczyznę uznanego za głównego podejrzanego ws. morderstwa Anastazji w Grecji. Sprawa nabrała rozpędu, gdy prawnik przyznany z urzędu zrzekł się obrony mężczyzny oskarżonego o gwałt, porwanie i morderstwo z premedytacją.
Próbował usunąć dane
Policja dotarła do telefonu komórkowego zarówno oskarżonego, jak i ofiary. Technikom udało się odzyskać dane, których 32-latek próbował się pozbyć. Okazało się, że mężczyzna szukał na Google wskazówek na temat tego, w jaki sposób usunąć z telefonu informacje o lokalizacji GPS. Nie chciał, by ktoś mógł prześledzić jego ruchy. Następnie, postępując według zdobytych informacji, usunął kłopotliwe dane najpierw z własnego telefonu, później z urządzenia ofiary.
Obciążające nagrania
32-latka obciążają nie tylko usunięte dane z telefonu komórkowego. Do śledczych dotarło nagranie pokazujące, co wydarzyło się w nocy, gdy Anastazja z Polski została brutalnie zamordowana. Według materiałów oskarżony miał wyjść z domu, w którym przebywał razem z ofiarą i udać się w kierunku miejsca, w którym znaleziono ciało kobiety. Po kilku godzinach miał wrócić, by po pewnym czasie znów udać się w tamto miejsce i ponownie wrócić już o świcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Te pogrążające dowody mają ogromne znaczenie dla śledztwa. Ze względu na znaczny stopień rozkładu ciała Anastazji nie udało się bowiem pobrać próbek, za pomocą których byłaby możliwość zidentyfikowania oprawcy na podstawie badań DNA.