Oszustwo na sumę 2,5 mld dolarów
Pewien ekspert sądowy został uznany winnym udziały w spisku, którego celem było wyłudzenie 2,5 mld dolarów przy użyciu fałszywych obligacji skarbowych USA z lat trzydziestych.
Ława przysięgłych w Snaresbrook w północnej Anglii uznała, że Graham Halksworth (69 lat) wiedział, iż obligacje skarbowe USA z 1934 roku o wartości 2,5 mld dolarów były fałszywe, kiedy poświadczał ich autentyczność. Były specjalista od odcisków palców w policji londyńskiej poświadczył autentyczność pięciu tysięcy historycznych dokumentów znajdujących się w posiadaniu jego klientów, wśród których były rządy Chin i Niemiec.
Oszustwo zostało wykryte przypadkowo. Kiedy dwóch mężczyzn próbowało zamienić na gotówkę obligacje na sumę 25 milionów dolarów w pewnym banku w Toronto w Kanadzie, podejrzliwy detektyw policyjny zauważył, że na obligacjach o wysokich nominałach widnieje napis "dollar" zamiast "dollars".
Po zbadaniu dokumentów przez ekspertów okazało się, że zostały one sporządzone na drukarce atramentowej, wynalezionej znacznie później, niż w 1934 roku. A taka data była na nich wydrukowana. Śledztwo prowadzone przez władze kanadyjskie i amerykańskie doprowadziło do Halkswortha mieszkającego w Mossley w północnej Anglii, bo to on otrzymał zapłatę za poświadczenie autentyczności.
Na ławie oskarżenia Halksworth zaprzeczał zarzutom i twierdził, iż rząd USA emitował potajemnie obligacje, by zapobiec rewolucji komunistycznej w Chinach. Samolot wiozący obligacje rozbił się na Filipinach, gdzie miejscowa ludność wyciągnęła je z wraku.
I tu znowu wkroczyli eksperci, którzy odkryli, że kody pocztowe wydrukowane na obligacjach nie pochodziły z 1934 roku.