Oświadczenie majątkowe na poselską korzyść
Politycy notorycznie zaniżają wartość
należących do nich nieruchomości i nie informują o wszystkich
dochodach - donosi "Metro". Gazeta dowiedziała się, że oświadczenia
majątkowe za 2007 rok musi poprawić blisko 50 posłów.
12.02.2009 | aktual.: 12.02.2009 06:45
Raport, który wskaże jakie błędy popełnili posłowie, przygotowywało przez 8 miesięcy czterech członków sejmowej komisji etyki poselskiej.
Jak informuje "Metro" posłowie najczęściej nie informują o wszystkich swoich dochodach lub zapominają napisać, że mają rozdzielność majątkową. Źle też wyceniają swoje nieruchomości, przede wszystkim zaniżając ich wartość.
- To efekt tego, że szacują swoje majątki "na oko". Ich wyliczenia nie są poparte żadnymi ekspertyzami, przyznaje Izabela Jaruga-Nowacka z SLD.
Politycy z komisji nie chcieli zdradzić, którzy posłowie są na cenzurowanym. Mamy się o tym dowiedzieć za blisko dwa tygodnie, kiedy skończą pracę.
Gazeta sama wyszukała kilku parlamentarzystów, którzy niedbale wypełnili swoje oświadczenia majątkowe. Nelli Rokita-Arnold z PiS twierdzi np, że jej 78-metrowe mieszkanie jest warte... 115 euro (ok. 500 zł), zaś Wojciech Mojzesowicz, również z PiS, jeden ze swoich dwóch domów o powierzchni 150 m kw. szacuje na 50 tys. zł.
Komisja może posła ukarać naganą albo przekazać sprawę do prokuratury. Nigdy to się jeszcze nie zdarzyło. Za zatajenie informacji grozi do trzech lat więzienia - informuje "Metro".