Oświadczenie Cimoszewicza o rezygnacji z kandydowania
Tekst oświadczenia Włodzimierza Cimoszewicza, w którym poinformował o
swej rezygnacji z kandydowania w wyborach prezydenckich:
14.09.2005 16:35
Chcę się wypowiedzieć w trzech kwestiach. Zacznę od oświadczenia. W toku obecnej kampanii przed wyborami prezydenckimi doszło na skalę wcześniej niespotykaną do posługiwania się kłamstwami, oszczerstwami i bezpodstawnymi zarzutami. Bez skrupułów sięgnięto też do fałszywych świadków i dokumentów. Ta zmasowana akcja czarnej propagandy skierowana przeciwko mnie przyniosła zamierzony skutek.
Ostatnio posunięto się jeszcze dalej. W wyjątkowo nikczemny sposób zaatakowano moją najbliższą rodzinę, w tym moje dzieci. W przeciwieństwie do ataków na moją osobę, w tym przypadku nie mogę i nie chcę pozostać bierny. Jak każdy mąż i ojciec muszę pomóc swoim najbliższym, nie wolno mi narażać rodziny.
W proteście przeciwko deprawowaniu obyczaju politycznego w Polsce przez część polityków i część dziennikarzy rezygnuję z udziału w wyborach prezydenckich. Dziękuję wszystkim, którzy okazywali mi pomoc i poparcie. Wierzę, że zrozumiecie państwo moje motywy.
Dalszy udział w tak niegodziwie prowadzonej kampanii oznaczałby mimo woli akceptację jej reguł. Ja tego nigdy nie uczynię. Wolę zgodnie z wcześniejszym zamiarem zrezygnować z dalszej działalności politycznej, zachowując w pamięci wspaniałych ludzi, z którymi się zetknąłem, i nasze wspólne polskie sukcesy.
Po drugie. Chcę stwierdzić, że przez szacunek dla osób udzielających mi swojego poparcia, osób gotowych na mnie głosować, nie będę udzielał im żadnych instrukcji co do tego, kogo powinny poprzeć w wyborach prezydenckich, chociaż sam przyznam z całą otwartością, że wśród kandydatów nie widzę osoby godnej tego urzędu.
Chciałbym natomiast, aby osoby udzielające mi politycznego poparcia dostrzegły tak jak ja, jak bardzo pozytywne zmiany zachodzą w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który odmłodził swoje kierownictwo. Pan Wojciech Olejniczak, obecny tutaj wraz ze mną, i SLD dają dzisiaj prawdziwą szansę odnowy na lewicy. Jest to także ważne z punktu widzenia potrzeby zachowania większej równowagi politycznej w kraju.
Wreszcie po trzecie. Należy się państwu jeszcze ode mnie pewna informacja. Ta negatywna kampania, jaka była prowadzona w stosunku do mnie, miała swoją pewną logikę. Polegała na tym, że codziennie lub co kilka dni pojawiały się kolejne zarzuty, z których czyniliście najczęściej państwo sensację. Potem po wyjaśnieniu zapominano o tym, pojawiały się kolejne.
Ostatnio dochodzi już do przekraczania kolejnych granic absurdu. Wczoraj słyszałem jakąś dziennikarkę mówiącą o tym, że zawodowo zajmowałem się handlem akcjami na giełdzie polskiej. Otóż informuję, że w ciągu całego swojego życia dokonałem ośmiu transakcji giełdowych. Poza jedną wcześniej szczegółowo omawianą, polegającą na zakupie akcji firmy Orlen, wszystkie te transakcje miały średnią wartość rzędu 38 tys. zł i dokonywane były na zasadzie kolejnego wykorzystywania moich oszczędności. Żadne miliony, tylko 38 tys. zł, własne oszczędności, żadne zawodowe zajmowanie się, siedmiokrotne transakcje. Kwota uzyskana ze sprzedaży tych papierów wartościowych była, o czym mówię ze smutkiem, o 14 tys. zł mniejsza od inwestycji, czyli na tych transakcjach straciłem, a nie, jak się informuje, robiłem kokosowe interesy. To wszystko z mojej strony.