Ostrzegawczy strajk pielęgniarek ze szpitala w Kutnie
Godzinny strajk ostrzegawczy przeprowadziły przed południem pielęgniarki ze szpitala w Kutnie (Łódzkie).
Pielęgniarki przerwały pracę. Akcja jest częścią ogólnopolskiego
protestu przeciwko projektowi ustawy o restrukturyzacji i pomocy
publicznej zakładów opieki zdrowotnej.
W strajku ostrzegawczym między godz. 11.00 a 12.00 brały udział przedstawicielki wszystkich związków zawodowych działających na terenie placówki.
Opieki nie zostali pozbawieni chorzy w stanach zagrażających życiu - zapewniła szefowa zakładowej "Solidarności" Barbara Mordzak. Dodała, że akcja "jest ostatecznym ostrzeżeniem, po której ma nastąpić eskalacja protestu".
Protestujący żądają oddłużenia szpitali, a nie "kulawych ustaw o restrukturyzacji i pomocy publicznej zakładów opieki zdrowotnej". Żądają także z zmian w Kodeksie postępowania cywilnego, który obecnie "pozwala na zabieranie pracownikom ochrony zdrowia wynagrodzeń".
Według protestujących uchwalenie ustawy o restrukturyzacji zoz-ów jeszcze bardziej pogorszy sytuację finansową publicznej służby zdrowia. Zadłużenie szpitala w Kutnie wynosi ponad 50 mln zł. Wierzycielami są m.in. pracownicy, urząd skarbowy, ZUS, dostawcy energii, wody, ciepła, firmy handlujące sprzętem medycznym.
Pracownicy kutnowskiego szpitala protestowali już w ub. roku. Pod koniec listopada rotacyjnie okupowali hol placówki. W ten sposób protestowali przeciwko zmianie warunków płacowych i zmniejszeniu pensji o ponad 230 zł. Nie zgadzali się na to, żeby - jak mówili - ich kosztem ratować sytuację finansową zadłużonej placówki. Po kilku dniach "okupacji" podpisane zostało porozumienie z dyrekcją szpitala, która wycofała się z zapowiadanych obniżek płac.