Ostrożnie z mailami - mogą przynieść sławę
E-mailowe zaloty pewnego Brytyjczyka do
dziewczyny poznanej na imprezie, choć nieskuteczne, przyniosły mu
sławę, gdy za sprawą adresatki jego wyznania zaczęły krążyć w sieci.
25.07.2006 | aktual.: 25.07.2006 00:45
"Twój uśmiech sprawia, że czas staje w miejscu" - napisał Joseph Dobbie do Kate Winsall. W liście przepraszał dziewczynę za swoje pijaństwo podczas imprezy i proponował jej pójście na kawę.
Kate przesłała maila do swojej siostry, z dopiskiem "spotkałam tego faceta w sobotę". Siostra przesłała go do znajomych, ci dalej - i w rezultacie Dobbie został zasypany setkami e-maili i telefonów. Dzwoniono nawet z Afryki, Australii i USA.
Niefortunny zalotnik musiał w rezultacie zmienić numery zarówno telefonu stacjonarnego jak i komórki.
Istnieją jeszcze inne e-maile, które wbrew intencjom ich nadawców przyniosły im rozgłos wśród internautów z całego świata. Dotknęło to m.in. pewnego prawnika, który w mailu zażądał od swej sekretarki, by zapłaciła rachunek z pralni za wyczyszczenie jego spodni, które niechcący zaplamiła ketchupem. Mężczyzna musiał zmienić pracę.