Ostre protesty w świecie islamu
Tysiące wyznawców
islamu demonstrowały w sobotę i niedzielę w wielu krajach,
protestując przeciwko publikacji przez prasę europejską, w ślad za
duńskim dziennikiem, karykatur proroka Mahometa.
05.02.2006 | aktual.: 06.02.2006 08:17
Publikacje - ale także i napaści na obiekty europejskie w krajach arabskich - spotkały się z dezaprobatą na Zachodzie. W Polsce z krytyką ze strony przedstawicieli rządu, Kościoła, arabistów spotkał się przedruk karykatur w sobotniej "Rzeczpospolitej". Naczelny "Rzeczpospolitej" bronił stanowiska gazety.
Do wielotysięcznych demonstracji dochodziło m.in. w Gazie, Islamabadzie, Chartumie, Damaszku, Kabulu, Bejrucie, Stambule. Celem demonstrantów stały się przedstawicielstwa dyplomatyczne państw UE, w tym przede wszystkim Danii.
Karykatury Mahometa zostały przedrukowane również przez prasę arabską - dwa dzienniki jordańskie a także wpływowy egipski dziennik "Al-Achbar". Redaktorów naczelnych jordańskich tytułów aresztowano w sobotę za obrazę uczuć religijnych.
Setki Palestyńczyków demonstrowały w sobotę w Gazie, atakując kamieniami zamkniętą od czwartku siedzibę UE - palono niemieckie i duńskie flagi. Rannych zostało dwóch policjantów, rozbito okna siedziby UE. Apelowano o bojkot duńskich towarów a także oskarżano kraje Europy o znieważanie muzułmanów.
W syryjskiej stolicy Damaszku kilkuset demonstrantów wdarło się w sobotę do duńskiej i norweskiej ambasady, podpalając oba budynki. Sceną dramatycznych zajść dzień później stała się stolica Libanu, Bejrut. Wielotysięczny, zachowujący się agresywnie tłum podpalił budynek konsulatu duńskiego - doszło też do niszczenia mienia w chrześcijańskiej dzielnicy Bejrutu Aszrafija.
W Afganistanie, mimo apelu prezydenta Hamida Karzaja, by Afgańczycy "mieli odwagę wybaczyć winnym", tysiące ludzi protestowały w niedzielę w centrum kraju przeciwko publikowaniu karykatur proroka Mahometa.
Ataki na europejskie placówki dyplomatyczne wywołały zaniepokojenie i potępienie ze strony UE, która uznała, że "tego rodzaju akty są absolutnie nieusprawiedliwione i nie do przyjęcia". Austriacka prezydencja zażądała też, by "odpowiednie władze podjęły wszelkie działania konieczne dla zapewnienia bezpieczeństwa Europejczykom i ochrony ich mienia". "W sytuacji obecnych napięć prezydencja Unii Europejskiej pilnie wzywa wszystkie zaangażowane strony do wstrzemięźliwości, a także niedopuszczenia do dalszej przemocy".
Amerykański Departament Stanu uznając, że publikacja kontrowersyjnych karykatur stanowi "niemożliwe do zaakceptowania" zachęcanie do nienawiści religijnej bądź etnicznej", podkreślił jednak w sobotę, iż "solidaryzuje się z Danią i innymi europejskimi przyjaciółmi w sprzeciwie wobec oburzających scen, do których doszło w Syrii".
Przed eskalacją sporu o karykatury Mahometa ostrzegał w niedzielę szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier. Nie mamy jeszcze do czynienia z wojną między kulturami. Jesteśmy jednak dziś oddaleni od pożądanego dialogu bardziej, niż byśmy sobie tego życzyli i niż jest to konieczne - powiedział podczas konferencji na temat bezpieczeństwa w Monachium. Watykan skrytykował w sobotę publikację karykatur Mahometa oraz gwałtowne protesty, jakie mają miejsce w reakcji na nie. "Prawo do wolności myśli i przekonań, usankcjonowane przez Deklarację Praw Człowieka, nie może oznaczać prawa do obrażania uczuć religijnych wierzących" - oświadczyła Stolica Apostolska, dodając, że zasada ta odnosi się do każdej religii.
W Warszawie premier Kazimierz Marcinkiewicz skrytykował opublikowanie karykatur Mahometa przez sobotnią "Rzeczpospolitą", a minister spraw zagranicznych Stefan Meller - w imieniu rządu - przeprosił wyznawców islamu.
Premier w oświadczeniu napisał, że opublikowanie w sobotniej "Rzeczpospolitej" "karykatury obrażającej uczucia muzułmanów" "wykracza poza granice dobrze zrozumianej swobody wyrażania poglądów". Według premiera, "rolą mediów nie może być prowokowanie nienawiści i propagowanie wrogości."
O uszanowanie przekonań religijnych muzułmanów zaapelował abp Sławoj Leszek Głódź. Opamiętajcie się, uszanujcie przekonania religijne braci muzułmanów i nie przesłaniajcie się hasłami wolności słowa, obrażając uczucie religijne innych - oświadczył hierarcha, który jest przewodniczącym Rady Episkopatu Polski ds. środków społecznego przekazu.
Dezaprobatę wyrazili też przedstawiciele środowiska dziennikarskiego, znawcy świata arabskiego i Muzułmański Związek Religijny w Polsce.
Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Grzegorz Gauden broni stanowiska gazety. "W wolność mediów w Europie usiłują ingerować politycy państw islamskich. Publicznie palone są flagi Danii, a terroryści grożą zamachami i porywaniem obywateli krajów, w których wolne i niezależne od państwa dzienniki w imię solidarności opublikowały karykatury. Wolna prasa i wolne państwa nie mogą ulec temu szantażowi" - napisał Gauden w sobotniej "Rzeczpospolitej" w komentarzu do materiału opatrzonego karykaturami Mahometa.