Ostatnie słowo gen. Jaruzelskiego?
Być może jest to moje ostatnie słowo - tak gen. Wojciech Jaruzelski zakończył przed Sądem Okręgowym w Warszawie składanie wyjaśnień w procesie, w którym oskarżony jest o bezprawne wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku. Powtórzył na zakończenie, że był i jest przekonany, iż stan wojenny uchronił Polskę przed paraliżem państwa, załamaniem gospodarki, konfliktem bratobójczym i interwencją wojsk Układu Warszawskiego.
28.10.2008 | aktual.: 28.10.2008 15:38
Podczas pięciu dotychczasowych rozpraw 85-letni gen. Wojciech Jaruzelski odczytywał wyjaśnienia z grubego pliku kartek. Następną fazą procesu będą pytania do oskarżonego, co nastąpi 7 listopada.
Gen. Wojciech Jaruzelski zaznaczył, że złożył tak obszerne wyjaśnienia, bo wymagał tego "akompaniament procesu". Dodał też, że zamierza je opublikować.
Oskarżony oświadczył na zakończenie, że zarzut IPN, by kierował związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym jest absurdalny. Tłumaczył, że oznacza on, iż można być jednocześnie legalną władzą i nielegalną organizacją.
"Nie będę odpowiadał na pytania prokuratora"
Zapowiedział, że nie będzie odpowiadał na pytania prokuratura, odpowie zaś na pytanie sądu oraz innych oskarżonych i obrońców. Uzasadniał to faktem, że postawienie mu zarzutu, który jest podstawą oskarżania zbrodniczych gangów, jest nie tylko osobistą zniewagą, ale godzi także w dobre imię tych, którzy poparli stan wojenny.
Prokurator IPN Piotr Piątek powiedział, że Jaruzelski korzysta z wszelkich praw osoby oskarżonej. Dodał, że wyjaśnienia generała nie zaskoczyły go, gdyż były powtórzeniem wcześniej głoszonych tez.
O zabójstwie ks. Popiełuszki
Jeśli jakiś milicjant bezzasadnie użył pałki, osobiście ubolewam, żałuję i przepraszam - oświadczył Jaruzelski. Zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki w 1984 r. przez oficerów SB nazwał "ohydną zbrodnią", która była - jak podkreślił - "ciosem w naszą politykę".
O Kościele katolickim
Generał podkreślił, że choć Kościół katolicki był całym sercem z "Solidarnością", to zarazem wzywał do rozwagi. Powołał się na swą z rozmowę z prymasem Polski kard. Stefanem Wyszyńskim, który miał mu powiedzieć, że "Solidarność" powinna "iść po linii społeczno-zawodowej, a następuje zewnętrzna infiltracja, by uczynić z niej ruch polityczny".
Jaruzelski oświadczył też, że w 1983 r. na Wawelu Jan Paweł II mówił mu, że "socjalizm jest realnością, chodzi o to, by miał on ludzką twarz".