Ostatnie pożegnanie Eugeniusza Priwiezieńcewa
Eugeniusz Priwiezieńcew, odtwórca ról Konrada Raczyka w "Barwach ochronnych" Krzysztofa Zanussiego i Antoniego Pereszczaki w serialu "Złotopolscy", został pochowany w piątek na warszawskich Powązkach.
Mszę świętą w kościele św. Karola Boromeusza odprawił ks. Kazimierz Orzechowski, w "Złotopolskich" wcielający się w rolę ks. Leskiego. Jak wspominał, zapamiętał zmarłego jako dobrego, życzliwego i zawsze uśmiechniętego przyjaciela.
Bóg robi czasem takie psikusy jak dziś. Postać fikcyjna, filmowy ksiądz żegna filmowego organistę. Ale teraz to już nie jest film. Antonio! Będą ci dawać oklaski tak jak kiedyś na scenie. Ale tym razem za twoją życzliwość i za twój głos, który niósł ze sobą pokój - żegnał aktora ks. Orzechowski.
Priwiezieńcewa żegnali m.in. twórcy serialu i partnerzy z planu "Złotopolskich".
Aktor zmarł 8 lipca w otwockim szpitalu na skutek boreliozy wywołanej ukąszeniem kleszcza. Choroba rozwijała się u niego przez wiele miesięcy. Miał 59 lat.
"Żeńka był zapalonym żeglarzem
Kazimierz Kaczor, kolega Eugeniusza Priwiezieńciewa z serialowego planu "Złotopolskich" powiedział, że zmarły aktor był człowiekiem bardzo aktywnym i z dużą fantazją.
Nie każdy o tym wie - Żeńka był zapalonym żeglarzem - powiedział Kazimierz Kaczor. Aktor dodał, że Priwiezieńcew do tego stopnia lubił pływać, że nie zwracał czasem uwagi na okoliczności i swoją kondycję.
Dwa lata temu na Żeglarskich Mistrzostwach Polski Aktorów tęgo wiało, a Żeńka nie miał zbyt dobrze dobranej załogi - wspominał Kaczor. W pewnym momencie łódka się przewróciła, ale Priwiezieńciew - jak podkreślił Kazimierz Kaczor - nie chciał się poddać. Krzyczał z wody, żeby stawiać łódkę i natychmiast płynąć dalej. I popłynęli! - opowiadał Kazimierz Kaczor.
"Miał mnóstwo planów na przyszłość"
Andrzej Grabowski, serialowy kolega Eugeniusza Priwiezieńcewa z serialu "Złotopolscy" podkreślił, że zmarły aktor miał "mnóstwo planów na przyszłość". To był bardzo aktywny człowiek - pisał książki, nowe scenariusze, sztuki, które chciał w przyszłości zrealizować. Niestety, nie zdążył. Bardzo lubiłem go spotykać, bo zawsze mi o tych swoich planach opowiadał - dodał Grabowski. Grabowski dodał, że po raz pierwszy spotkał Priwiezieńcewa dawno temu, ale naprawdę go poznał przy pracy nad filmem "Prostytutki" w reżyserii Priwizieńcewa. Aktor grał w "Prostytutkach" (1997 r.) Bardzo wtedy Żeńkę doceniłem - okazało się że to człowiek pełen pomysłów i wyzwań - podkreślił.
"Dobrzy ludzie za szybko odchodzą"
Zbigniew Buczkowski, filmowy partner Eugeniusza Priwiezieńcewa z filmu "Złote runo" i jego wieloletni przyjaciel powiedział, że zmarły aktor był dla niego przykładem dobrego człowieka.
Tak jest zawsze - dobrzy ludzie za szybko odchodzą - podkreślił Buczkowski. Aktor zwrócił uwagę, że znał Priwiezieńcewa od ponad 30 lat. Zawsze można było na nim polegać - był serdecznym, dobrym kolegą, zawsze uśmiechniętym - powiedział.
Buczkowski wspominał także swoje ostatnie spotkanie z Priwiezieńcewem. Spotkaliśmy się dwa tygodnie temu na trójmiejskim Festiwalu Dobrego Humoru. Widziałem, że się czuł nie najlepiej, mówił mi, że to od tego kleszcza. Ale nie przypuszczałem, że będzie aż tak źle, że najgorsze stanie się tak nagle i tak szybko - przyznał Buczkowski.
Biografia Eugeniusza Priwiezieńcewa
Eugeniusz Priwiezieńcew (ur. w 1946 roku w Gdańsku) był absolwentem Wydziału Aktorskiego szkoły filmowej w Łodzi. Wystąpił m.in. w "Pociągu do Hollywood" Radosława Piwowarskiego, "Cwale" Krzysztofa Zanussiego i "Wielkim podrywie" Jerzego Trojana. Za rolę w tym filmie otrzymał nagrodę jury Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku (1978 r.)
W latach 80. pracował za granicą. Zagrał w ok. 30 filmach zachodnich produkcji, m.in. w "Wyborze Zofii" Alana Pakuli, "Piratach" Romana Polańskiego, a także w "Liście Schindlera" Stevena Spielberga.
Priwiezieńcew związany był z wrocławskim Teatrem Współczesnym, następnie grał w warszawskich teatrach Studio i Narodowym. Ostatnio najbardziej kojarzony był jednak z postacią Antoniego Pereszczaki, w którego rolę wcielał się od 1997 roku w popularnym serialu "Złotopolscy".
Aktor próbował także swoich sił jako dramaturg i reżyser filmowy - w 1997 roku nakręcił film "Prostytutki" na podstawie własnej sztuki. Jest także autorem kilku książek, m.in. współczesnej opowieści o ludziach żyjących w polskiej wsi Pieśniawie pt. "Święto Dyszla" i tomu wspomnień "Byłem garbusem u Polańskiego".