Ostatnia szansa dla bankrutów
Trzy podupadające warszawskie szpitale
dostaną pieniądze, jakich dawno nie widziały. Dzięki poręczeniu
miasta banki są skłonne przyznać im kilkudziesięciomilionowe
kredyty - informuje "Życie Warszawy".
19.09.2005 | aktual.: 19.09.2005 07:13
Grochowski, Praski i Śródmiejski. Pierwszy jest winny swoim wierzycielom już ponad 30 mln zł, dwa pozostałe po ponad 20. Takim bankrutom nie zawierzyłby żaden bank. Chyba że poręczycielem kredytów jest miasto, z rocznym budżetem przekraczającym ponad siedem miliardów złotych - wyjaśnia dziennik.
W piątek okazało się, że Bank Gospodarstwa Krajowego udzieli Szpitalowi Grochowskiemu około 23 milionów złotych kredytu. To przesądza o przyszłości szpitala - cieszy się Wiesław Marszał, dyrektor placówki.
Jeszcze kilka dni temu miejscy urzędnicy przebąkiwali o zamknięciu szpitala z powodu jego trudności finansowych. Tymczasem dzięki kredytowi w Grochowskim zostanie wyremontowany oddział kardiologii, powstanie też oddział neurologii i rehabilitacji. Szpital ma nadzieję na większe kontrakty dzięki specjalizowaniu się w leczeniu osób po udarach mózgu i zawałach serca. Dyrekcja ma nadzieję, że wyjdzie na finansową prostą około 2010 roku.
Dyrektorzy się cieszą, ale też mają pewne obawy. Najgorsze, że do kredytów mogą się dobrać komornicy. Ostatnio są tak agresywni, jak nigdy wcześniej - mówi dr Hanna Petsch, dyrektor Szpitala Praskiego, który liczy na 15-milionowy kredyt. Wtedy cały wysiłek i plany mogą pójść na marne - przyznaje na łamach "Życia Warszawy" Aurelia Ostrowska, dyrektor biura polityki zdrowotnej w Ratuszu. (PAP)