Trwa ładowanie...
22-06-2012 08:43

Ostatni dzień procesu Andersa Breivika

Zakończył się proces Andersa Behringa Breivika, który w podwójnym zamachu w lipcu ub.r. zabił 77 osób. Wyrok zostanie ogłoszony 24 sierpnia. Przed zakończeniem procesu Breivik w przemowie ocenił ataki jako "barbarzyńskie, lecz uzasadnione". Komunikat w sprawie wyroku poprzedziło słowo końcowe Breivika. Gdy zaczął godzinną przemowę, na znak protestu salę rozpraw opuściło wiele obecnych na niej osób, w tym bliscy ofiar zamachów i ocaleni.

Ostatni dzień procesu Andersa BreivikaŹródło: AFP, fot: Lise Aserud
d3jsjto
d3jsjto

Breivik poprosił sąd o uniewinnienie. Oświadczył, że zamachy w Oslo i na pobliskiej wyspie Utoya, w których życie straciło 77 osób, były "barbarzyńskie, lecz uzasadnione", ponieważ miały "ochronić Norwegów przed islamem i wielokulturowością".

- Nie mogę uznać się za winnego. Powołuję się na prawo do samoobrony, bo walczyłem za mój naród, kulturę i kraj - powiedział.

Mówił też, że rządzący w Norwegii socjaldemokraci rozpoczęli w kraju "eksperyment z wielokulturowością", zezwalając wzorem Wielkiej Brytanii na "masową imigrację" z Azji i Afryki. Jednym ze skutków "wielokulturowego piekła" stały się, jego zdaniem, "szerzenie się chorób płciowych i rewolucja seksualna" kosztem rodziny. Za ideał uchodzą obecnie seriale takie jak "Seks w wielkim mieście", w których bohaterki "uprawiają seks z setkami mężczyzn" - dodał.

- Europejski model demokracji nie działa, potrzebujemy fundamentalnej zmiany kierunku - oświadczył.

d3jsjto

W wystąpieniu Breivik po raz kolejny zaznaczył, że nie jest niepoczytalny. - 35 z 37 osób, które się mną zajmowały, nie stwierdziło (u mnie) żadnych zaburzeń psychicznych - mówił.

- Historia pokaże, czy zostanę uznany za człowieka, który próbował powstrzymać zło i który dokonał małego barbarzyństwa, żeby zatrzymać większe - powiedział na koniec wystąpienia.

Po przemowie Breivika sąd ogłosił zakończenie procesu i poinformował, że orzeczenie wyroku nastąpi 24 sierpnia.

W czwartek jeden prokuratorów postawił wniosek o uznanie za niepoczytalnego zabójcy z Utoyi. Według śledczego Breivik powinien zostać poddany leczeniu psychiatrycznemu w zakładzie zamkniętym. Zdaniem Sveina Holdena wiedza, którą nabyto podczas procesu - między innymi od ekspertów, a także świadków - pozwala stwierdzić, że Breivik może być chory psychicznie. Zgodnie z prawem oznacza to, że nie może zostać ukarany. Prokurator mówił, że jeśli jednak sąd nie wyśle Breivika na leczenie to powinien skazać go na najwyższy wymiar kary. W Norwegii oznacza to 21 lat więzienia.

d3jsjto

Zdaniem prokuratorów gorszym wyjściem byłoby skazanie psychopaty na więzienie niż wysłanie do zamkniętego zakładu psychiatrycznego osoby poczytalnej. Prokurator Holden podkreślił w swojej mowie końcowej, że sam Breivik chce, by skazano go na więzienie, jednak sąd nie powinien brać tego pod uwagę.

Potraktowali ofiary z szacunkiem

Norwegowie udowodnili, że nawet w obliczu wyjątkowej zbrodni można uniknąć histerii i sięgania po wyjątkowe prawa - napisał dziennik "Sueddeutsche Zeitung" w ostatnim dniu procesu prawicowego ekstremisty.

Dziennik ocenia bardzo pozytywnie przebieg procesu, podkreślając, że norweskim sędziom udało się zbadać wszystkie aspekty kwestii, czy oskarżony jest psychicznie chory czy poczytalny. Zajęli się też skrajnie prawicowym środowiskiem w Szwecji, które zainspirowało Breivika.

d3jsjto

Ci, którzy przeżyli, nie musieli ograniczyć się do roli świadków, opowiadających rzeczowo o każdym szczególe zbrodni, lecz mogli też opowiedzieć o tym, jak przeżyli zamach. Sądowi udało się połączyć "szacunek dla ofiar ze starannym zbadaniem prawdy" - ocenia komentator.

Jak podkreśla "SZ", Norwegowie udowodnili, że ofiary nie muszą być przed sądem po raz drugi narażane na traumatyczne przeżycia. Można traktować je z szacunkiem, bez zaniedbywania dochodzenia do prawdy. "Kraj nie musi popadać w histerię, nawet wtedy, gdy skonfrontowany jest ze zbrodnią o niewyobrażalnych rozmiarach" - zauważa "SZ" i stwierdza: "Wyjątkowe zbrodnie nie wymagają wyjątkowych praw".

Breivik był zawiedziony, że specjalnie dla niego nie wprowadzono kary śmierci, a także dlatego, że nie mógł wykorzystać procesu dla propagowania swoich idei - przypomina komentator. "Uniemożliwiły mu to mądre pytania prokuratorów, którzy sprowadzili samozwańczego zbawcę Europy do właściwych wymiarów człowieka chorego na manię wielkości" - czytamy w komentarzu.

d3jsjto

Według "SZ" jedną z przyczyn "odczarowania" Breivika była "zdumiewająca otwartość" demonstrowana przez norweski wymiar sprawiedliwości. Nie chodzi o telewizyjne transmisje, bo akurat to nie jest godne naśladowania - zastrzega "SZ".

Norwegowie odebrali procesowi "nimb tajemniczości" - wyjaśnia komentator, ubolewając, że tajemniczość praktykowana jest nadal w niemieckich salach rozpraw.

Norwescy prokuratorzy i obrońcy wyjaśniali po każdym dniu procesu "o co chodzi", tłumacząc skomplikowane pojęcia prawnicze na język zrozumiały dla obywateli. "Sąd zabrał obywateli w drogę prowadzącą do prawdy" - czytamy w konkluzji komentarza w "Sueddeutsche Zeitung".

d3jsjto

Wyrok w lipcu lub sierpniu

Podczas 10-tygodniowego procesu zamachowiec mówił, iż uznanie go za niepoczytalnego byłoby "gorsze od śmierci". Zapowiedział w takim przypadku apelację.

Wyrok oczekiwany jest w lipcu lub sierpniu.

22 lipca 2011 roku Breivik dokonał zamachu bombowego w dzielnicy rządowej Oslo, w którym zginęło osiem osób, oraz masakry na wyspie Utoya, gdzie śmierć poniosło 69 ludzi, w większości młodych. Breivik tłumaczył po aresztowaniu, że chciał zapobiec wielokulturowości i "muzułmańskiej inwazji" w Europie.

d3jsjto
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3jsjto
Więcej tematów