Trwa ładowanie...
d3ld0h2
18-06-2007 12:15

Ósmy podejrzany w sprawie katastrofy w "Halembie"

Nadsztygar górniczy z "Halemby" jest ósmą osobą podejrzaną w związku z ubiegłoroczną katastrofą w tej kopalni, w której zginęło 23 górników. Mężczyzna został zatrzymany przez policję na polecenie prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

d3ld0h2
d3ld0h2

Jak powiedział rzecznik prokuratury Michał Szułczyński, Damian H. jest podejrzany o narażenie górników na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu. Zdaniem śledczych, wiedząc o przekroczonych stężeniach metanu oraz zagrożeniu wybuchem pyłu węglowego, nie zdecydował o wyprowadzeniu górników z zagrożonego rejonu. Zarzuty dotyczą nocnej zmiany z 20 na 21 listopada. Do wybuchu metanu i pyłu węglowego doszło 21 listopada po południu.

Wcześniej podobne zarzuty usłyszała większość pozostałych podejrzanych w tej sprawie. Dwaj z nich - nadsztygar z pracującej na zlecenie kopalni firmy Mard oraz główny inżynier wentylacji z "Halemby" są aresztowani, wobec pozostałych zastosowano m.in. dozór policji i poręczenia majątkowe. Inny z podejrzanych odpowie za fałszowanie dokumentacji.

W poniedziałek w południe w prokuraturze trwało przesłuchanie zatrzymanego. Po jego zakończeniu zapadnie decyzja o zastosowaniu środków zapobiegawczych. Podejrzanemu grozi do ośmiu lat więzienia.

Prokuratura nie wyklucza zatrzymania kolejnych osób w związku z listopadową katastrofą. Śledztwo powinno zakończyć się przed końcem roku.

d3ld0h2

Według ustaleń specjalnej komisji Wyższego Urzędu Górniczego, która niezależnie od prokuratury badała przyczyny katastrofy, za nieprawidłowości w kopalni, które poskutkowały śmiercią górników, odpowiada 19 osób - 16 z kierownictwa, dozoru i służby dyspozytorskiej kopalni "Halemba" oraz trzy z firmy Mard, w której pracowało 15 z 23 ofiar tragedii.

W przedstawionym blisko dwa tygodnie temu raporcie komisji eksperci uznali, że do tragedii w "Helembie" przyczyniły się liczne naruszenia przepisów. Roboty były źle zorganizowane i nadzorowane, a górnicy pracowali mimo przekroczenia dopuszczalnych stężeń metanu; czujniki metanowe ustawiano tak, aby zaniżyć ich wskazania; zlekceważono zagrożenie wybuchem pyłu węglowego.

Komisja ustaliła też, że w likwidowanej ścianie wydobywczej pracowały urządzenia niespełniające norm, a pozostawiając w chodniku - zamiast zaraz wywieźć na powierzchnię - wyciągnięte ze ściany sekcje obudowy zmechanizowanej, poważnie naruszono technologię prac. Chodnik był też nieprawidłowo przewietrzany, a podziemny transport źle zorganizowany.

Większości podejrzanych grozi do ośmiu lat więzienia, niezależnie od sankcji za naruszenie prawa geologicznego i górniczego, o których ma wkrótce zdecydować Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Najwyższa kara, jaką może orzec nadzór górniczy, to zakaz sprawowania określonych funkcji w górnictwie przez dwa lata, co w wielu przypadkach oznacza tzw. śmierć zawodową.

d3ld0h2

Kilka osób, wskazanych przez organy nadzoru górniczego jako współwinne naruszenia przepisów, jest już na emeryturze. Dotyczy to m.in. b. dyrektora kopalni "Halemba".

Prawdopodobnie w lipcu zostanie opublikowany raport Najwyższej Izby Kontroli, która bada procedury wyboru i zlecania prac firmom zewnętrznym w "Halembie" oraz ich kompetencje. Izba bada także, czy zatrudnianie takich firm przez kopalnię jest uzasadnione ekonomicznie.

d3ld0h2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ld0h2
Więcej tematów