PolskaOskarżonych zatkało

Oskarżonych zatkało

Na dwa lata mają iść do więzienia Tadeusz D. i Janusz Z., ostatni prezesi spółki DDO, budującej osiedle Kolorowe w Opolu. Skazano ich za wyłudzenie robót budowlanych wartych ponad 172 tys. zł.

14.04.2004 | aktual.: 14.04.2004 07:26

Obaj w milczeniu opuścili wczoraj budynek Sądu Rejonowego w Opolu. Tadeusz D., poproszony przez "NTO" o komentarz, nie wydobył z siebie ani jednego słowa. Proces rozpoczął się pod koniec października 2003 r. Tydzień temu w mowie końcowej prokurator Sylwia Chamerska zażądała dla oskarżonych po dwa lata więzienia, po 7,5 tys. zł grzywny, naprawienia szkody wyrządzonej przedsiębiorcy oraz czteroletniego zakazu kierowania spółkami. Oskarżeni chcieli uniewinnienia.

Wczoraj sąd uznał, że ostatni prezesi DDO są winni wyłudzenia od Jarosława Janasa, właściciela spółki Budom II, robót budowlanych o wartości ponad 172 tys. zł. Prezesów skazano za to na dwa lata pozbawienia wolności (bez zawieszenia) oraz po 15 tys. zł grzywny. Muszą również uiścić koszty sądowe, po 3,3 tys. zł.

Prezesi odpowiadali za to, że 18 października 2001 r. w Opolu "działając wspólnie i w porozumieniu, ze z góry powziętym zamiarem" zawarli z przedsiębiorcą Jarosławem Janasem, właścicielem firmy budowlanej Budom II, dwa aneksy do umowy, w których zaznaczono, że wykonane przez Janasa prace zostaną sfinansowane z dwumilionowej pożyczki otrzymanej od urzędu miasta. Według prokuratury obaj prezesi wiedzieli o tym, że pożyczka nie obejmuje tych prac.

- Zdaniem sądu Jarosław Janas 18 października 2001 r. nie znał treści umowy pożyczki. Jeśliby wiedział, to po prostu by tych aneksów nie zawarł - uzasadniał wyrok sędzia Tomasz Razowski. O oszustwie prokuraturę powiadomił Jarosław Janas, który w procesie występował jako oskarżyciel posiłkowy. Janas złożył powództwo cywilne, w którym domagał się od prezesów niewypłaconych mu pieniędzy wraz z odsetkami. Sąd jednak nie rozpoznał jego wniosku, tłumacząc, iż nie może wydać żadnej decyzji bo w sprawie toczy się inne postępowanie przed sądem gospodarczym.

Sądowi nie spodobało się zachowanie oskarżonych podczas procesu. - Są granice obrony, które oskarżeni przekroczyli - tłumaczył sędzia.
Chodzi o to, że Tadeusz D. i Janusz Z. obrzucali prokurator inwektywami, mówiąc, iż chce na ich sprawie wypłynąć i zrobić karierę. Ich zachowanie mogło też obrażać pokrzywdzonego. W trakcie zeznań świadków ironicznie się uśmiechali i komentowali je między sobą.

Tadeusz D. i Janusz Z. byli już karani, choć ten drugi jeszcze nieprawomocnie, za przestępstwo karno-skarbowe. Wczorajszy wyrok opolskiego sądu również nie jest prawomocny. Maciej T. Nowak

JAKIE PROCESY DDO JESZCZE NAS CZEKAJĄ?

  1. W sądzie leży już akt oskarżenia, w którym prokuratura zarzuca Grzegorzowi K., pierwszemu prezesowi spółki DDO z lat 1998-2000, działanie na szkodę spółki, czym miał spowodować stratę w kwocie 3,1 mln zł. Na ławie oskarżonych ma zasiąść siedem osób, w tym także Tadeusz Sz., były przewodniczący rady nadzorczej DDO. Terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie wyznaczono.
  1. Prokuratura Okręgowa w Opolu prowadzi śledztwo dotyczące korupcji w zarządzie miasta Opola. Zarzuty przyjmowania łapówek, m.in. w związku ze sprawą DDO, postawiono Leszkowi Poganowi i Stanisławowi Dolacie. W zamian za zaniechanie kontroli i nadzoru nad budową osiedla Kolorowego mieli oni przyjąć co najmniej 150 tys. zł od Eugeniusza K., większościowego udziałowca w spółce DDO.
  1. Trwa także śledztwo związane z niegospodarnością w DDO. Spółka miała ponieść stratę w wysokości co najmniej 15,5 mln zł. Tu na liście podejrzanych znajdują się m.in.: byli prezydenci Leszek Pogan i Piotr Synowiec oraz wiceprezydenci Piotr Kumiec, Władysław Brudziński, Ewa Olszewska, a także skarbnik urzędu miasta Adam Siwerski.

PREZESI POD SĄD

Przed opolskim sądem zameldują się wszyscy prezesi spółki DDO, a także członkowie rady nadzorczej. Grzegorz K., pierwszy prezes, odpowie za oszustwa i narażenie spółki na kilkumilionową stratę. Akt oskarżenia leży już w sądzie; Drugi prezes spółki DDO Jerzy M. (2000-2001) miał wyrządzić DDO szkodę nie mniejszą niż 9 mln zł. Przed obliczem wymiaru sprawiedliwości ponownie mają stanąć również ostatni prezesi: Tadeusz D. oraz Janusz Z. Temu pierwszemu prokuratura zarzuca wyrządzenie spółce szkody na 15,5 mln zł, a drugiemu na kwotę 4 mln zł.

BĘDZIEMY APELOWAĆ

Paweł Nowosielski, naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Opolu: - Wymiar kary i orzeczona grzywna są dla nas satysfakcjonujące. Zabrakło nam jednak środka karnego, którego się domagaliśmy, tj. zakazu pełnienia funkcji kierowniczych w podmiotach gospodarczych przez cztery lata. Tylko z tego powodu złożymy wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku, co w praktyce jest zapowiedzią naszej apelacji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)