Oskarżony ws. "układu warszawskiego" wychodzi za kaucją
Po wpłaceniu 350 tys. zł kaucji, po ponad
roku aresztu, na wolność wychodzi Paweł Bujalski, b. wiceprezydent
Warszawy i główny oskarżony w procesie w sprawie korupcji w dawnym
warszawskim samorządzie - zwanej "układem warszawskim".
We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie utrzymał decyzję sądu I instancji o zamianie aresztu wobec Bujalskiego na 350 tys. zł kaucji. Nie istnieje obawa matactwa, wobec czego nie ma potrzeby utrzymywania surowszego środka zapobiegawczego niż poręczenie majątkowe - tak rzecznik SO sędzia Wojciech Małek uzasadnił oddalenie zażalenia prokuratury na sierpniową decyzję Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia.
Kaucja została już wpłacona- powiedział mec. Radosław Baszuk, jeden z obrońców Bujalskiego. Dodał, że jeszcze w środę jego klient może opuścić areszt śledczy, w którym - zdaniem adwokata - nigdy nie powinien się znaleźć.
Jeszcze w środę, jak tylko do aresztu wpłynie oryginał sądowego nakazu zwolnienia, Paweł B. wyjdzie na wolność - poinformowała rzeczniczka Służby Więziennej Luiza Sałapa.
Bujalski był w areszcie od lipca 2006 r. - z dwuipółmiesięczną przerwą. Sąd zwolnił go wtedy za kaucją 200 tys. zł, ale wkrótce potem Bujalski wrócił do aresztu.
Decyzja sądu, o której napisała "Gazeta Wyborcza", nie ma praktycznie znaczenia dla samego procesu - oprócz tego, że Bujalski będzie odpowiadać z wolnej stopy w procesie w sprawie korupcji.
W sierpniu do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia skierowano akt oskarżenia w sprawie korupcji w strukturach stolicy z lat 1995- 2000 - zwany przez media sprawą "układu warszawskiego". 16 oskarżonym, w tym Bujalskiemu, grozi do 12 lat więzienia. Nie wyznaczono jeszcze terminu tego procesu.
Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga postawiła w sumie 37 zarzutów brania i wręczania łapówek, poświadczania nieprawdy i ukrywania dokumentacji przetargowej. Zarzuty obejmują nadużycia przy przetargach na rzecz biura informatyki i związanych z gospodarką nieruchomościami. Oskarżono też kilku przedsiębiorców za dawanie łapówek. Rozpiętość łapówek miała wynosić od 8 tys. do 300 tys zł, pojawiła się też kwota 100 tys. dolarów.
Bujalskiemu, b politykowi PO, zarzucono m.in. wzięcie w latach 90. blisko miliona zł łapówek m.in. za zgodę na budowę hotelu Intercontinental. Inni oskarżeni to m.in. b. szef biura Rady gminy Centrum Bolesław B., b. sekretarz gminy Ludwika W., b. szefowa wydziału informatyki gminy Iwona Z., b. szef referatu prezydenta Jacek R., b. członkowie zarządu dzielnicy Śródmieście Elżbieta S. i Andrzej A.
W środę sąd uchylił też ostatecznie areszt wobec Bolesława B. i Elżbiety S., którzy mają wpłacić po 70 tys. zł kaucji.
9 oskarżonych przyznało się do winy i zadeklarowało dobrowolne poddanie się karze. Wobec 10 prokuratura zastosowała zabezpieczenie majątkowe w łącznej wartości 1,5 mln zł.
Sformułowanie "układ warszawski" odnosi się do okresu sprzed 2002 r., gdy Warszawą rządziła koalicja SLD najpierw z UW, a potem PO. Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, gdy b. prezydent Warszawy Lech Kaczyński składał zawiadomienia w prokuraturze, postępowania były umarzane lub w ogóle ich nie wszczynano._ To, co było niemożliwe, stało się możliwe, kiedy była rzeczywista wola prowadzenia postępowania, kiedy nowe kierownictwo prokuratur w Warszawie zdecydowało się potraktować sprawy tzw. układu warszawskiego jako priorytetowe_ - mówił Ziobro.
W 2006 r. Bujalski był dwa razy zatrzymywany. Miał przyjmować łapówki w latach 1995-1997, gdy pełnił funkcję zastępcy prezydenta Warszawy w gminie Warszawa-Centrum. Łapówki miały pochodzić od przedstawiciela firmy Baza (20 tys. zł); od przedstawiciela firmy Energotel (300 tys. zł) oraz od firmy Warimpex Finanz und Beteiligungs AG z Wiednia (100 tys. dolarów) - w zamian za zgodę na budowę biurowca przy ul. Siennej i hotelu Intercontinental przy ul. Emilii Plater w Warszawie. W dwóch ostatnich sprawach pośrednikiem miał być zamordowany w 2005 r. b. szef Rady Gminy Centrum Bogdan Tyszkiewicz, powiązany z gangiem pruszkowskim (o przekazanie łapówki oskarżono Katarzynę T., b. żonę Tyszkiewicza). Bujalski nie przyznaje się do winy.