Oskarżony serbski generał dobrowolnie podda się karze?
Jeden z czterech serbskich generałów,
oskarżonych o zbrodnie wojenne, były szef policji Sreten Lukić
pojawił się w sądzie w Belgradzie i odebrał akt
oskarżenia. Może to oznaczać, że zamierza dobrowolnie oddać się w
ręce trybunału haskiego.
30.09.2004 | aktual.: 30.09.2004 20:37
MSZ Serbii i Czarnogóry przekazał w lipcu do serbskiego sądu sporządzony przez oenzetowski trybunał ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii akt oskarżenia przeciw generałom, co oznaczało pierwszy krok w kierunku ekstradycji.
Zarzuty przeciw całej czwórce, dotyczące odpowiedzialności za zbrodnie popełnione w czasie wojny w Kosowie w 1999 r., trybunał haski ujawnił w październiku ubiegłego roku.
Prócz Lukicia, byłego wiceministra spraw wewnętrznych, oskarżeni są: dawny szef sztabu generalnego armii jugosłowiańskiej Nebojsza Pavković oraz generałowie Vladimir Lazarević i Vlastimir Djordjević.
Djordjević prawdopodobnie przebywa w Rosji. Pozostali trzej żyją mniej lub bardziej jawnie w Serbii. Lazarević i Pavković zapowiedzieli, że nie mają zamiaru poddać się. Wszyscy twierdzą, że nie popełnili żadnych zbrodni, bronili tylko swego kraju i działali zgodnie z konwencjami międzynarodowymi.
Poddanie się Lukicia byłoby ironicznym splotem wydarzeń; jako wiceminister osobiście nadzorował on akcję aresztowania byłego prezydenta Slobodana Miloszevicia i odsyłania go do Hagi w 2001 roku.
Serbia odczuwa coraz silniejszy nacisk ze strony Zachodu, by nawiązać pełną współpracę z trybunałem haskim. Od objęcia latem władzy przez reformatorskiego, prozachodniego prezydenta Borisa Tadicia deklaruje wolę wydawania oskarżonych do Hagi.