Oskarżony nie przyznaje się, że zlecił zabicie wójta
Przed suwalskim sądem rozpoczął się
ponowny proces byłego sekretarza mazurskiej gminy Wydminy,
Dariusza T. oskarżonego o zlecenie zabójstwa wójta tej gminy.
24.02.2004 12:10
Dariusz T. nie przyznaje się do winy, chociaż obciążają go zeznania mężczyzny, który w 1999 roku na jego zlecenie ostrzelał mieszkanie wójta. Powodem działania oskarżonego miała być chęć zemsty i porachunki z wójtem.
Także dwaj pozostali oskarżeni w tej sprawie, w tym lekarz, któremu prokuratura zarzuca, że skontaktował byłego sekretarza gminy z przestępcą, nie przyznają się do popełnienia tych czynów.
Suwalski sąd w lipcu 2003 roku skazał Dariusza T. na pięć i pół roku więzienia, ale sąd apelacyjny uchylił wyrok, uznając, że w pierwszym procesie nie dokonano wszystkich czynności procesowych, nie przesłuchano wszystkich świadków. Zabrakło także opinii z zakresu balistyki.
Sąd we wtorek wysłuchał tylko oskarżonych, którzy podtrzymali swoje wcześniejsze zeznania. Dopiero na następnej rozprawie dojdzie do przesłuchań świadków.
Według prokuratury oskarżony trzy razy zlecił zabójstwo wójta Wydmin. W listopadzie 1999 roku doszło nawet do ostrzelania jego mieszkania z broni śrutowej. Wójtowi nic się nie stało.
Konflikt między urzędnikami rozpoczął się w 1999. Poszło o funkcję dyrektora szkoły podstawowej w Zelkach, z której Dariusz T. został odwołany. Pomimo decyzji NSA, wójt nie chciał przywrócić go do pracy. Dariusz T. doprowadził do przedterminowych wyborów, po których został sekretarzem gminy. W tym czasie pełnił także funkcję członka zarządu powiatu giżyckiego.
Dariusz T. został zatrzymany w listopadzie 2001 roku przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Po aresztowaniu odwołano go z funkcji samorządowych. Teraz odpowiadał przed sądem z wolnej stopy.(iza)