Trwa ładowanie...
d2nfq3l
15-03-2007 14:10

"Oskarżeni o lincz we Włodowie to normalni ludzie"

Bracia W. to normalni sąsiedzi, a życie ich nie pieściło - tak o oskarżonych o zabójstwo recydywisty Józefa C. trzech mężczyznach mówiła przed Sądem Okręgowym w Olsztynie ich sąsiadka. Było to kolejne posiedzenie sądu w sprawie linczu, do którego doszło 1 lipca 2005 r. we Włodowie.

d2nfq3l
d2nfq3l

Tomek, jeden z braci W., miał chyba pięć lat, jak ojciec ich opuścił. Po podstawówce od razu poszli do pracy, do lasu. To normalni, porządni ludzie - tak oskarżonych opisywała sąsiadka Mirosława Antoniak.

Jak zaznaczyła, widziała w dniu zabójstwa Józefa C., który machał maczetą. Widziała także jednego z mężczyzn, występujących w tej sprawie w roli świadka, który zerwał sztachetę z pobliskiego płotu i starał się przegonić C.

Według kobiety, agresywne zachowanie wobec Jagody R. (w dniu tragedii C. miał grozić, że ją zabije) zauważyła w maju, gdy rozpoczęła pracę w przydomowym ogródku.

Gdy Józef C. przejeżdżał rowerem, zawsze się odgrażał, tak było prawie co dzień. Krzyczał: "ja ci nogę utnę, rękę, spalę" - mówiła sąsiadka braci W.

d2nfq3l

Podczas dotychczasowych rozpraw świadkowie opowiadali, jak na kilka dni przed linczem Józef C. zranił Jagodę R. butelką. Recydywista nie zgadzał się z tym, że zabrała ona swoją matkę, a jego konkubinę, ze szpitala do swego domu. Matka Jagody trafiła na leczenie po wcześniejszym pobiciu przez C.

Uderzenie Jagody R. butelką zostało zarejestrowane kamerą telefonu komórkowego jej córki. Przybyła wówczas na miejsce policja poradziła kobiecie, by wystąpiła przeciw C. z powództwem cywilnym.

1 lipca 2005 r. mieszkańcy terroryzowani przez Józefa C. także dzwonili na policję. Recydywista zranił jednego z nich maczetą, a ranny osobiście pojawił się wówczas w komisariacie w Dobrym Mieście. Dyżurujący policjanci odmówili wysłania do Włodowa patrolu interwencyjnego. M.in. tą odmową policji mieszkańcy wsi uzasadniają tragiczny finał wydarzeń w tej niewielkiej podolsztyńskiej miejscowości.

W tej sprawie oskarżonych zostało sześciu mężczyzn. Trzem braciom W. zarzucono zabójstwo, kolejnej osobie udział w pobiciu, a następnym dwóm znieważenie zwłok. Oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy dzięki interwencji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który wpłynął na zwolnienie ich z aresztu tymczasowego.

W drugim wątku tej sprawy, przed Sądem Rejonowym w Olsztynie toczy się proces funkcjonariuszy z Dobrego Miasta, którzy nie wysłali do wsi patrolu interwencyjnego. Ich proces odbywa się ponownie po tym, jak olsztyński sąd okręgowy uchylił zasądzone wobec funkcjonariuszy wyroki więzienia w zawieszeniu. Policjanci Andrzej J. i Bogusław S. nie przyznają się do winy.

d2nfq3l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2nfq3l
Więcej tematów