Osiem tysięcy od policji za "wodę z sedesu"
Ośmiu tysięcy złotych odszkodowania domaga się od policji członek Komitetu Wolny Kaukaz zatrzymany w czasie pro-czeczeńskiej demonstracji, która odbyła się podczas wizyty w Poznaniu prezydenta Rosji Władimira Putina. Rozprawa w tej sprawie odbyła się w piątek przed Sądem Okręgowym w tym mieście.
Powód uważa, że został bezprawnie zatrzymany przez poznańską policję i odwieziony na komisariat. Według niego, pogwałcono jego prawa obywatelskie, a na skutek działań policji stracił 600 złotych, które wydał na rozreklamowanie manifestacji oraz na produkcję transparentów i plakatów. Pozostała kwota żądana w pozwie miałaby być zadośćuczynieniem za szkody moralne.
Według działacza Komitetu Wolny Kaukaz, podczas zatrzymywania doszło do licznych nieprawidłowości. Policjanci nie wylegitymowali się, nie wzywali do rozejścia się, tylko bez ostrzeżenia użyli siły.
_ Na komisariacie przez 10 godzin nie dostałem nic do jedzenia, z głodu bolała mnie głowa. Na pytanie jednego z kolegów o wodę do picia, policjant odpowiedział nam, że możemy się jej napić z sedesu_ - mówił przed sądem powód.
Prokurator reprezentujący skarb państwa zakwestionował wysokość zadośćuczynienia, jakiego domaga się mężczyzna, proponując mu 200 złotych. Sąd Okręgowy ma wydać wyrok w tej sprawie za tydzień.
Protestujący przeciwko wojnie w Czeczenii członkowie Komitetu Wolny Kaukaz zostali zatrzymani 17 stycznia 2001 roku minutę po tym, jak rozpoczęli nielegalną demonstrację. Tego samego dnia zatrzymani złożyli zażalenie na zatrzymanie. Sąd zażalenie uwzględnił i zarządził ich natychmiastowe zwolnienie. (reb)