Oscypkowa awantura
Pod Tatrami znów wybuchła awantura o sławne oscypki. Tym razem jednak handlarze pokłócili się między sobą. A poszło o jedną z ostatnich decyzji urzędników. Jak się bowiem okazało, nie zorganizowano pod Gubałówką przetargu na sprzedaż oscypków, a po prostu przedłużono dotychczas obowiązujące zezwolenia. Doprowadziło to do furii sprzedawców z Krupówek, którzy musieli startować w przetargu, a teraz płacą za swoje stoiska słone rachunki.
05.09.2006 | aktual.: 05.09.2006 08:54
Za sprzedawanie oscypków na Krupówkach trzeba sporo zapłacić. W maju tego roku zakopiańscy urzędnicy zdecydowali, że stoiska będą rozdzielane w drodze przetargu, a więc wygra ten, kto zapłaci najwięcej. Po rozstrzygnięciu przetargów na poszczególne miejsca na deptaku wyszło, że sprzedawcy miesięcznie muszą płacić od półtora do dwóch tysięcy złotych. To jest duża kwota - twierdzą handlujący.
Pod Gubałówką bez przetargu
Niedawno minął termin umów dzierżawy na stoiska na targowisku pod Gubałówką. Ale tym razem gmina nie wiadomo dlaczego zrezygnowała z przetargu. Miejsca dostali dotychczasowi dzierżawcy, którzy zapłacą... kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Nic dziwnego, że handlarze z Krupówek czują się oszukani i oburzeni takimi praktykami gminy. To skandal- oburza się jedna z góralek sprzedająca serki na Krupówkach. To jest równe traktowanie podmiotów? Przecież tam tyle samo kupujących turystów, co i tutaj u nas. I ja muszę słono płacić za sprzedaż oscypków, a oni płacą tylko 50 zł miesięcznie? Co to ma znaczyć? Dla mnie jest to nieuczciwe. Czy ktoś z tych pod Gubałówką ma znajomości w urzędzie? Niech ktoś pójdzie i zobaczy w jakich domach ci ludzie spod Gubałówki żyją i jakimi autami jeżdżą! Zaręczam, że lepszymi niż burmistrz Zakopanego. Skąd tak różne potraktowanie sprzedawców i takie dysproporcje w naliczanych stawkach?
Na Krupówkach zarabiają więcej
Gubałówka to nie Krupówki - ripostuje Karol Konarski, dyrektor Biura Promocji Zakopane. Nie można porównywać dochodów w obu tych miejscach. Poza tym proszę pamiętać, że przetarg na stragany na Krupówkach był przed sezonem turystycznym, a teraz już zaczyna się martwy sezon. Kończyły się umowy ludziom spod Gubałówką, więc postanowiliśmy je przedłużyć. Ciekawe, czy ci protestujący z Krupówek poszliby sprzedawać pod Gubałówkę? Myślę, że nie. Tak jak na Krupówkach dokonaliśmy pewnych zmian: a więc nowe stoiska, inne zasady sprzedaży, tak i pod Gubałówką chcemy wprowadzić identyczne. Ale na to trzeba czasu. Teraz mieliśmy festiwal i były inne sprawy do załatwienia, ale na wszystko, zaręczam, przyjdzie pora! Urzędnicy są zaskoczeni pretensjami ze strony handlarzy z Krupówek. Natomiast wytykani palcami sprzedawcy spod Gubałówki nie mogą uwierzyć, że to ich się atakuje, podczas gdy deczyja zapadła w magistracie.
Nic tylko ludzka zawiść
Co? Takie rzeczy o nas opowiadają? - nie posiada się z oburzenia jedna z góralek sprzedająca oscypki na targowisku pod Gubałówką. My im do portfela nie zaglądamy, to oni niech też nam nie grzebią! Tam mają trzy razy więcej turystów niż my tu na dole, zabierają nam klientów. Każdy ma prawo żyć, a oni by nam chcieli pętlę zarzucić na szyję i zadusić! To po prostu skandal. Nic tylko ludzka zawiść. W jednej z modnych ostatnio piosenek się śpiewa: "podajcie sobie ręce", a ci z Krupówek chcieliby nam te ręce urżnąć! To są ludzie?I znowu pieniądze podzieliły górali...
Przemysław Bolechowski