Orły bieliki nie zginęły przez ptasią grypę
Wyniki badań próbek pobranych z ciał orłów
bielików znalezionych na jeziorze Dargin koło Giżycka (warmińsko-
mazurskie) wykluczyły, jako przyczynę śmierci, ptasią grypę lub
inną chorobę zakaźną. Najprawdopodobniej ptaki padły po zjedzeniu
trucizny, ale wciąż nie wiadomo jakiej.
27.02.2007 | aktual.: 27.02.2007 14:37
Badania próbek z ciał ptaków, przeprowadzone w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach, przesłane dziś do Olsztyna wykluczyły występowanie u orłów ptasiej grypy H5N1 lub innej choroby zakaźnej - powiedział rzecznik wojewody Paweł Lulewicz.
Pięć martwych orłów znaleźli w niedzielę bojerowcy ślizgający się na jeziorze. Ptaki leżały przymarznięte do lodu w odległości 20-40 metrów od siebie. Według ustaleń warmińsko-mazurskiego konserwatora przyrody, Marii Mellin, jeden z orłów miał ponad 9 lat, pozostałe były młodsze.
Teraz ciała ptaków zostaną poddane badaniom toksykologicznym i to pozwoli na wykrycie trucizny, która zabiła orły. Jak zaznaczyła Mellin, od początku było mało prawdopodobne, aby przyczyną nagłej śmierci ptaków była ptasia grypa. Gdyby tak było, ptaki zostałyby znalezione w różnych miejscach. Poza tym jeden z nich trzymał w szponach resztki padliny. Te okoliczności przemawiają za tezą, że przyczyną śmierci było zatrucie silną substancją toksyczną - oceniła konserwator przyrody. Prawdopodobnie jeden z ptaków znalazł zatrutą padlinę i "przywołał" resztę ptaków.
Populacja orła bielika w Polsce obliczona jest na 600 par, na Warmii i Mazurach - na 150-170 par, a w okolicach Giżycka - na 10 par.