Orłowski: Rada przestraszyła się inflacji
Witold Orłowski, szef doradców ekonomicznych prezydenta, przynał, że wczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podniesieniu stóp o 50 punktów bazowych nie była dla niego zaskoczeniem. Gość Salonu Politycznego "Trójki" stwierdził, że Rada przestraszyła się rosnącej inflacji.
01.07.2004 | aktual.: 01.07.2004 09:29
Orłowski zwrócił jednak uwagę, że decyzja RPP będzie wpływać na wskaźnik inflacji najwcześniej za rok. Podkreślił też, że inflacja na poziomie 3-4% to mimo wszystko niska inflacja i nie należy wpadać w panikę.
Witold Orłowski prognozuje, że latem wskaźnik inflacji ustabilizuje się, a niewykluczone, że zacznie spadać. Doradca prezydenta uważa, że do końca roku czeka nas najwyżej jedna nieznaczna podwyżka stóp procentowych o ćwierć procenta.
Gość "Trójki" pozytywnie ocenił działalność Rady Polityki Pieniężnej, szukającą - według niego - "złotych środków" zamiast prowadzenia skrajnej polityki, za którą krytykowana była Rada poprzedniej kadencji. Witold Orłowski przyznał jednak, że obecna RPP ma problem odziedziczony po poprzedniej, a chodzi o niezdecydowanie w obniżaniu stóp, kiedy były ku temu możliwości. Gdyby stopy były teraz na niższym poziomie, Rada nie miałaby oporów z podnoszeniem ich, żeby uspokoić rynek - stwierdził doradca ekonomiczny prezydenta.
Witold Orłowski potwierdził, że po podwyższeniu stóp procentowych zdrożeją kredyty. Po to RPP wprowadziła podwyżki stóp procentowych - przypomniał dodając, że wzrost nie będzie ani duży, ani decydujący o dostępności kredytu. Ważniejsza jest jego ocena oraz to, czy kredytobiorca poradzi sobie z jego spłaceniem - uważa doradca prezydenta.