Orkiestra bojkotowała dyrygenta - nie grała, gdy dyrygował
Pierwszy dyrygent i zarazem dyrektor artystyczny olsztyńskiej filharmonii Janusz Przybylski złożył rezygnację ze stanowiska - poinformowała wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jolanta Szulc. Muzycy olsztyńskiej filharmonii bojkotują Przybylskiego od kilku tygodni - opowiedzieli się za tym w tajnym referendum.
22.03.2011 | aktual.: 22.03.2011 15:52
Bojkot dyrygenta polegał na tym, że orkiestra przychodziła na próby, ale gdy chciał nimi dyrygować Przybylski muzycy odmawiali gry. Tak stało się m.in. w poniedziałek. Po wymianie zdań z zespołem tego dnia dyrygent miał się źle poczuć i poszedł na zwolnienie.
- Dotarła dziś do mnie rezygnacja pana Przybylskiego z funkcji. Ma odejść z pracy z końcem czerwca. Nie chcę mówić o powodach - powiedziała wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jolanta Szulc.
Dyrektor olsztyńskiej filharmonii Janusz Lewandowski cały wtorek spędził na rozmowach w departamencie kultury urzędu marszałkowskiego, Polskiej Agencji Prasowej nie udało się z nim porozmawiać. Muzycy orkiestry nie chcieli komentować decyzji Przybylskiego.
Konflikt muzyków z kierownictwem olsztyńskiej filharmonii trwa od trzech lat, ale znacznie na sile przybrał w grudniu. Wtedy związki zawodowe wydały negatywną opinię o pracy dyrektora. Ten wkrótce później dał wypowiedzenie z pracy przewodniczącemu Solidarności - muzyk zaskarżył tę decyzję do sądu pracy, proces trwa.
Orkiestra miała za złe Przybylskiemu, że nie powołano w filharmonii rady artystycznej, dyrygent miał też przygotować listę osób "nieprzydatnych zawodowo", na której znaleźli się m.in. działacze związków zawodowych.
Z powodu konfliktu muzyków z kierownictwem filharmonii marszałek województwa warmińsko-mazurskiego odwołał uroczyste otwarcie wybudowanego za 68 mln zł nowego gmachu filharmonii.