Orgia na plebanii. Rodzice nie chcą tu komunii dla swoich dzieci
Parafia w Dąbrowie Górniczej musi liczyć się ze zmniejszoną liczbą dzieci, które przystąpią do I komunii świętej. Ich rodzice nie chcą, by naukę prowadzili tutejsi księża. To pokłosie skandalu, których wybuchł po ujawnieniu informacji o seksualnej orgii na plebanii.
- (...) Rodzice, uwzględniając dobro duchowe swojego dziecka, mogą podjąć decyzję o odbyciu jego formacji i przystąpieniu do I komunii świętej w innej parafii. Cieszymy się, że rodzice stawiają sobie za cel jak najlepsze przygotowanie ich dzieci do tego sakramentu - powiedział w rozmowie z portalem sosnowiec.wyborcza.pl rzecznik diecezji sosnowieckiej ks. Przemysław Lech.
To reakcja na kolejne doniesienia związane z rodzicami zmieniającymi miejsce przystąpienia ich dzieci do I komunii świętej. Dziennikarz portalu ustalił, że społeczność jednej ze szkół w ramach protestu przeniosła uroczystość do parafii w Wojkowicach. Inni rodzice pytają o taką możliwość franciszkanów z kościoła św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej-Gołonogu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Przykro nam, że tak wyszło. Nasza bazylika jest wspaniałym zabytkiem i dzieci miałyby tutaj piękną oprawę dla swojego sakramentu. Niezręcznie nam też będzie wyjaśnić to wszystko dzieciom. Zastanawiam się, jak wytłumaczyć córce, dlaczego będzie miała komunię w innym kościele - powiedziała jedna z mam.
Rodzice dzieci z parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej rozmawiali wcześniej o tej sytuacji z proboszczem i zaznaczyli, że nauki przedkomunijne i uroczystość poprowadzą księża z innego miejsca. Niektórzy podjęli jednak decyzję o rezygnacji z sakramentu w ogóle.
Zdumiewające spotkanie na plebanii. Jedną osobę przewieziono do szpitala
W nocy z 30 na 31 sierpnia ks. Tomasz Z., wikariusz i były już redaktor "Niedzieli Sosnowieckiej" zorganizował na plebanii swojej parafii w Dąbrowie Górniczej spotkanie, na które zaprosił m.in. męską prostytutkę. Uczestnicy mieli korzystać z leków na potencję, jeden z nich najprawdopodobniej je przedawkował.
Mężczyźnie udzielili pomocy ratownicy medyczni, choć nie obyło się bez problemów. Początkowo nie chciano ich wpuścić na plebanię. Ostatecznie przewieziono go do szpitala.
Ks. Z przekazał redakcji "Gazety Wyborczej", że opisywanie tych zdarzeń odbiera jako "uderzenie w Kościół". "Myślę, że gdyby cokolwiek podobnego wydarzyło się osobie mało znanej, o innej profesji, nie medialnej, nie duchownej to nie byłoby w ogóle sprawy" - dodał duchowny.
Źródło: sosnowiec.wyborcza.pl