ŚwiatOpozycja mówi "nie" dla okrągłego stołu na Białorusi

Opozycja mówi "nie" dla okrągłego stołu na Białorusi

Szef opozycyjnego Białoruskiego Frontu Narodowego - Wincuka Wiaczorka zdementował doniesienia "Dziennika" o apelu białoruskiej opozycji w sprawie negocjacji z prezydentem Alaksandrem Łukaszenką. Tymczasem Lech Wałęsa potwierdził informację o kluczowej roli, jaką miałby odegrać podczas białoruskiego okrągłego stołu.

04.08.2008 | aktual.: 04.08.2008 16:17

"Dziennik" na pierwszej stronie zamieścił materiał o apelu białoruskiej opozycji, która chce "okrągłego stołu" z prezydentem Białorusi. W negocjacjach miał uczestniczyć Lech Wałęsa. Lech Wałęsa przyznał, że nieoficjalnie takie rozmowy toczyły się już wcześniej. Były polski prezydent potwierdził też swoją gotowość do udziału w mediacjach.

Nie występowałem z apelem o przeprowadzenie takiego spotkania - napisał Wiaczorka na białoruskim opozycyjny portal internetowy "Biełorusskij Partizan". Przypominał jednocześnie, że demokratyczne siły Białorusi już przed rokiem wymieniły warunki, na jakich mogłyby rozmawiać z władzami. Są to m.in uwolnienie więźniów politycznych, zaprzestanie represji politycznych i nacisków na niezależne media.

Nieprzemyślane oświadczenia o bezwarunkowej gotowości europejskich organizacji i państw do rozpoczęcia dialogu z Łukaszenką upewniają go w bezkarności i stają się jedną z przyczyn nasilenia represji - głosi oświadczenie Wiaczorki.
Według portalu "Bełorusskij Partizan" jeden z liderów BNF uważa, iż dziennikarz polskiej gazety wypaczył sens ich rozmowy telefonicznej i wyrwał z kontekstu słowa, w celu potwierdzenia koncepcji " odpowiadającej dziennikarzowi".

Lech Wałęsa powiedział, że mediacje pomiędzy białoruskim rządem i opozycją to jego obowiązek jako laureata pokojowej Nagrody Nobla. Jest zdania, że może doprowadzić do porozumienia, ponieważ ma dobre relacje z obiema stronami konfliktu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)