Opozycja krytykuje wniosek o debatę nad pracami komisji śledczej
SLD domaga się sejmowej debaty nad funkcjonowaniem komisji śledczej ds. PKN Orlen. Opozycja uważa jednak, że wniosek Sojuszu to kolejna próba skompromitowania komisji i sparaliżowania jej prac.
01.12.2004 13:00
Marszałek Sejmu Józef Oleksy powiedział w Sejmie, że wprowadzi do porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu debatę na temat dalszego funkcjonowania komisji i informację samej komisji na temat swojej dotychczasowej działalności.
Nie może być tak, że organem Sejmu i jego pracą interesuje się całe otoczenie publiczne, wszystkie media i obywatele, a nie interesuje się izba, która ten organ powołała - podkreślił.
Marszałek zapewnił, że w zwołaniu debaty nie przyświecają mu żadne skrywane intencje, a tylko chęć ochrony autorytetu komisji.
Także przewodniczący SLD Krzysztof Janik tłumaczył w środę dziennikarzom w Sejmie, że debata nad funkcjonowaniem komisji jest potrzebna, by powiedzieć członkom komisji: dość ignorancji prawa i arogancji wobec świadków.
Ja nie chcę awantury. Uważam po prostu, że ta komisja musi skupić się na zadaniach postawionych jej przez Sejm i musi je realizować zgodnie z prawem - dodał.
Opozycja nie ma jednak wątpliwości co do intencji wniosku SLD. To jest próba sparaliżowania prac komisji. Zrozumiała zresztą, gdyż lewica stoi nad przepaścią i nie chce do niej wpaść, a taki będzie skutek dokończenia prac komisji - powiedział dziennikarzom prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Także szef klubu PO Jan Rokita uważa, że intencja przeprowadzenia precedensowej debaty nad komisją w Sejmie jest oczywista - SLD tej komisji nie chce, SLD chce zablokować jej prace, SLD nie chce wyjaśnienia afery Orlenu. A każdy dzień pracy komisji wprawia SLD w narastającą złość - zaznaczył Rokita.
Prezes LPR Marek Kotlinowski jest przeciwny debacie o komisji, gdyż jego zdaniem zamieni się ona w polityczną awanturę o pięciorzędnych sprawach, a istota problemu i tak nie zostanie wyjaśniona. Teraz w sprawie komisji powinna być cisza i wnikliwa analiza efektów jej prac - ocenił.
Janik odpiera zarzuty, że wniosek SLD to tylko próba skompromitowania komisji. Kto tę komisję może bardziej skompromitować niż ona sama już to zrobiła - pytał.
Zapewnił też, że SLD nie boi się prac komisji. W całej tej sprawie SLD nie ma. My nie kupowaliśmy i nie sprzedawaliśmy ropy, a jak ktoś to robił, miał legitymację SLD i popełnił przestępstwo, niech pójdzie siedzieć - zaznaczył.
Obawy o przebieg debaty ma także Oleksy. Boję się tej debaty, żeby nie zamieniła się w jakiś jarmark i tumult. Będę się starał nad tym zapanować i też uruchomię w sobie wszystkie zasoby radykalizmu - zapewnił.