Opolskie SLD rozważa podanie do sądu "Super Expressu"
Szef opolskiego SLD Andrzej Namysło na zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej zapowiedział, że Sojusz rozważa podanie do sądu "Super Expressu", za publikację sugerującą, że Sojusz próbowało zlikwidować niewygodnego prokuratora.
31.05.2004 | aktual.: 31.05.2004 19:14
Chodzi o publikację "Czy SLD likwiduje niewygodnego prokuratora" w poniedziałkowym "Super Expressie". Według Namysły, "artykuł niemal wprost sugeruje, że SLD likwiduje niewygodnego prokuratora. Nawet 'Czy' na okładce, mające wskazywać wątpliwość, jest tak umieszczone, ze trzeba wytrawnego obserwatora, żeby to dostrzec" - podkreślił.
Gazeta opisuje wypadek samochodowy, jakiemu uległa prowadząca śledztwo w sprawie opolskiej "afery ratuszowej" prokurator Beata Kozicka. Przypomina, że w ostatnich miesiącach posłała ona za kratki sześciu SLD-owskich notabli i szykowała kolejne aresztowania.
"SE" napisał, że po wypadku "zastosowano nadzwyczajne środki ostrożności. Wrak forda fiesty przewieziono na parking prokuratury w Opolu. Miejsce pobytu ciężko rannej Beaty Kozickiej utajniono".
Zdaniem Namysły, to "kompletne bzdury". Informacje o tym, gdzie przebywa ranna w wypadku prokurator, nie były tajne. "Informacja o zastosowaniu 'nadzwyczajnych środków ostrożności' miałaby sugerować, że SLD zamierza dobić prokuratora, który uległ temu nieszczęśliwemu zdarzeniu. To oczywista nieprawda" - podkreślił szef opolskiego SLD.
Gazeta cytuje zastępcę prokuratora generalnego Kazimierza Olejnika, który powiedział, że prokuratura nie wyklucza żadnej możliwości i dokładnie zbada, czy był to po prostu wypadek, czy zamach.
Rzecznik opolskiej policji Roman Wawrzynek powiedział, że badane są wszelkie aspekty tej sprawy, jednak wersja zamachu jest o wiele mniej prawdopodobna niż nieszczęśliwego wypadku.
Pani prokurator w czwartek przy próbie wyprzedzania zderzyła się z jednym z pojazdów i uderzyła w betonowy przepust. Przeszła dwie operacje, jej stan się poprawia.