Opole: przeciął kable na posesji - odciął łączność policji, sądowi i wojsku
Mieszkaniec Opola, który przeciął kable na swojej posesji, odciął łączność policji, sądowi i wojsku. - Właściciel wiele miesięcy, na co zresztą ma dokumenty, próbował ustalić, kto tak naprawdę stoi za tymi kablami, ale bezskutecznie - twierdzi Mirela Mazurkiewicz, dziennikarka "Nowej Trybuny Opolskiej".
- Musieliśmy przekierować numery stacjonarne na służbowe numery telefonów komórkowych - przyznaje mjr Arkady Smoliński z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Opolu. Sprawę bada teraz żandarmeria wojskowa.
Pan Mariusz, właściciel działki, kupił ją rok temu. Chcąc wyremontować wjazd, przypadkowo odkrył, że jest posiadaczem studzienki, w której biegną kable.
Przez wiele miesięcy próbował ustalić, do kogo należą tajemnicze przewody. Jak mówi, zwrócił się do poprzedniego właściciela działki - Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Ta jednak twierdziła, że z przewodami nie ma wspólnego.
Krótko po zniszczeniu kabli na miejscu zjawiła się policja, a później także żandarmeria wojskowa. Okazało się, że pan Mariusz odciął policję, wojsko i sąd.
Mężczyzna podejrzewa, że być może chodzi o chęć uniknięcia kosztów. Jeśli którakolwiek z instytucji przyznałaby się na papierze, że to do niej należą tajemnicze kable, właściciel mógłby żądać zwrotu należności za tzw. służebność przesyłu.