Opłata za czuwanie przy dziecku w szpitalu
Mama i ojciec mogą zostać z chorym malcem na
noc. Tyle, że w większości szpitali muszą za to zapłacić. Nawet
jeśli będą tylko siedzieć na krześle - pisze "Słowo Polskie Gazeta
Wrocławska".
25.01.2006 | aktual.: 25.01.2006 07:37
Rodzice nie narzekają na ceny. Zdrowie i życie dzieci jest najważniejsze. Ale czasami za noc w szpitalu, płacą jak za hotel. 41 złotych - tyle kosztuje rodzica, bez wyżywienia, łóżko w klinice przy ul. Dyrekcyjnej. Annie Chytło, mamie Bartosza, wcześniaka, który przez dwa tygodnie leżał w inkubatorze, przyjdzie zapłacić za 20 dni - dodaje gazeta.
Anna Chytło doskonale wie, że jej obecność w szpitalu, choć kosztowna, pomogła dziecku wrócić do zdrowia. - Pielęgniarki opowiadały mi straszne historie o dzieciach w inkubatorach, które były bardzo niespokojne i nieszczęśliwe. To, że jestem przy Bartoszu skróciło jego pobyt w inkubatorze o połowę - tłumaczy.
Potwierdza to Marek Pudełko, szef Dolnośląskiego Centrum Onkologii: Sukces w leczeniu jest pewniejszy, kiedy pacjent ma przy sobie bliską osobę - uważa. Jego zdaniem bliskość kogoś z rodziny to połowa sukcesu w czasie leczenia. To ważne szczególnie przy najmniejszych pacjentach. To witamina M, czyli miłość, której nie da się kupić, ani niczym zastąpić - uważa Marta Darmoros, psycholog. Według niej 80 procent naszego zdrowia to kwestia psychiki. Warto się mocno zastanowić, czy takiej obecności przy dziecku nie powinno się włączyć do procedur medycznych - dodaje "Słowu Polskiemu - Gazecie Wrocławskiej". (PAP)